O ile popyt na krajowym rynku przyczep i naczep w tym roku się skurczył, o tyle Wielton może pochwalić się wzrostem. W okresie od stycznia do listopada producent z Wielunia zarejestrował 4043 nowe przyczepy i naczepy, czyli o prawie 11 proc. więcej niż w analogicznym okresie poprzedniego roku.
Warto jednak zauważyć, że ostatnie miesiące były już słabsze rok do roku pod względem wolumenu sprzedaży. Tymczasem negatywny trend na rynku utrzymuje się niemal od początku tego roku. Rynek przez dziewięć ostatnich miesięcy z rzędu notował spadki sprzedaży po okresie 17 miesięcy nieprzerwanego wzrostu trwającego od października 2020 r. do lutego 2022 r., będącego efektem popandemicznego odbicia popytu. Co czeka Wielton, który jest także obecny na kilku innych kluczowych rynkach w Europie Zachodniej, w przyszłym roku?
– Rynek pod względem wolumenów będzie trudniejszy w 2023 roku, jednak należy pamiętać, że tegoroczne wyniki spółki były w dużej mierze obciążone zwyżkami cen materiałów (stal, aluminium), a podwyżki cen nie rekompensowały ubytku marży w portfelu zamówień.
W przyszłym roku zakładamy nieznacznie niższy wolumen sprzedaży, jednak niższe ceny wymienionych wcześniej materiałów będą stanowić największą ulgę dla wyników. Rynek czeka konsolidacja, na której spółka powinna zyskać udziały rynkowe – uważa Łukasz Rudnik, analityk Trigon DM.
Po trzech kwartałach 2022 roku Wielton wypracował prawie 2,5 mld zł przychodów ze sprzedaży, o prawie 30 proc. więcej niż w analogicznym okresie poprzedniego roku. Zysk netto wyniósł 94,2 mln zł i był niemal dwukrotnie wyższy niż przed rokiem. Grupa sprzedała nieco ponad 17,5 tys. przyczep i naczep, co jest wynikiem o 9,4 proc. lepszym niż rok wcześniej.