Trudno znaleźć rok, który byłby tak fatalny na krajowym rynku IPO jak 2022. GPW publikuje statystyki z debiutami obejmujące lata od 2005 r. W tym okresie mniejszą liczbę debiutów niż w 2022 r. odnotowano tylko w covidowym 2020 r., kiedy do połowy lipca na giełdzie zadebiutowała jedna spółka.
Globalna tendencja
Od stycznia 2022 r. debiuty były tylko trzy, a de facto nie pojawiła się żadna nowa spółka, bo wszystkie trzy przeniosły się z NewConnect (BioMaxima, Spyrosoft i Creotech). Wiele wskazuje, że to właśnie firmy z rynku alternatywnego będą ratować tegoroczne statystyki, bo kolejni debiutanci zawieszają oferty.
Nie dotyczy to tylko rynku krajowego, analogicznie jest na parkietach zagranicznych.
– Widać to w szczególności w Europie i Stanach Zjednoczonych, gdzie przygotowania do IPO trwają dłużej, harmonogramy są często modyfikowane o kilka różnych scenariuszy czasowych, a zaangażowanie wybranych inwestorów w fazie pre-IPO jest również trudniejsze – podkreśla Bartosz Margol, ekspert PwC . Dodaje, że na głównych europejskich parkietach debiuty mają charakter niemal incydentalny i jedynie na giełdach w Azji aktywność w zakresie IPO, choć mniejsza, wydaje się bardziej stabilna. Podobnym jak w Londynie czy Amsterdamie czynnikom rynkowym podlegają też znaczące, międzynarodowe IPO polskich emitentów w Warszawie.