Prywatni inwestorzy nad Wisłą wciąż nieśmiało finansują rozwój start-upów oraz projektów obarczonych wysokim ryzykiem. Potencjał do wzrostu tej dźwigni dla innowacji, jaką stanowią tzw. aniołowie biznesu, jest olbrzymi. Szlaki przetarli Rafał Brzoska, twórca InPostu (z lewej), piłkarz Robert Lewandowski (w środku) oraz miliarder Sebastian Kulczyk.
Przeciętny tzw. anioł biznesu w naszym kraju inwestuje dopiero od trzech lat, dokonał z reguły tylko jednej transakcji, a jego portfel to rocznie maksymalnie 450 tys. zł – wynika z pierwszego raportu o raczkującym jeszcze rynku „business angels" w Polsce, opracowanego przez Cobin Angels, OVHcloud oraz SGH.
Prywatni inwestorzy, którzy w USA czy Europie Zachodniej są jedną z sił napędowych rozwoju młodych innowacyjnych firm, u nas dopiero stawiają pierwsze kroki lub wciąż się wahają. O skali wyzwań może świadczyć fakt, iż w Polsce mamy tylko ok. 680 aktywnych aniołów. Dla porównania, indywidualni inwestorzy wysokiego ryzyka na rozwiniętym rynku europejskim stanowią grupę kilkunastu tysięcy osób. Eksperci twierdzą, że potencjał rozwoju tego sektora nad Wisłą jest wysoki, i przewidują jego wzrost o rząd wielkości.
Czytaj więcej
Innowacyjność polskiej gospodarki jest o 6 proc. niższa od średniej w regionie – wskazuje Indeks Cyfrowej Przyszłości (Digital Futures Index, DFI) Microsoft. Tymczasem wyższy poziom umiejętności cyfrowych przekłada się na lepsze wyniki w kluczowych wskaźnikach jakości życia: produktywności, zarobkach i innowacyjności.
Niskie stopy i styl bycia
– Rynek aniołów biznesu jest wciąż młody w Polsce, ale posiada ogromny potencjał wzrostu m.in. ze względu na szybko rozwijający się obszar innowacji, zwiększające się zainteresowanie inwestorów zagranicznych polskim rynkiem, a przede wszystkim z uwagi na rosnącą liczbę osób zamożnych, które szukają nowych sposobów alokowania i pomnażania swojego kapitału – mówi Dominik Krawczyk z Cobin Angels. Aniołów nad Wisłą ma przybywać, a magnesem mają być rosnące stopy procentowe, skutecznie odstraszające inwestorów chcących zarobić na wynajmie mieszkania, oraz spadki na giełdach, które sprawiają, że lokowanie pieniędzy w akcjach jest obarczone dużą niepewnością. Eksperci wskazują, że inwestorzy szukają więc nowych obszarów. Na celowniku są start-upy.