W poniedziałek ruszają zapisy w wezwaniu na akcje Alumetalu ogłoszonym przez norweskiego giganta z branży aluminiowej Norsk Hydro. Inwestor chce nabyć minimum 66 proc. akcji spółki, oferując 68,40 zł za papier.
W trakcie czwartkowej sesji papiery Alumetalu były notowane nieznacznie powyżej ceny z wezwania. Ta różnica oznacza, że rynek liczy się z możliwością jej podniesienia. Kluczowa dla powodzenia wezwania będzie decyzja funduszy, do których należy większość pozostałych akcji i głosów w spółce. Instytucje mające największy udział w akcjonariacie nie chciały komentować sprawy, ale zapewne będą chciały powalczyć o lepszą cenę.
– Są istotne argumenty za podwyższeniem ceny w wezwaniu. Fundusze według ujawnionych danych posiadają ok. 50 proc. akcji. Często inwestorom finansowym udaje się wywalczyć podwyższenie ceny. Spółka jest dobrze oceniana przez inwestorów. Ostatnie rekomendacje domów maklerskich zawierały ceny docelowe w wysokości 80 zł i powyżej. Koszt budowy analogicznych zakładów jest porównywalny z ceną z wezwania, a tu mówimy też o przejęciu całego rynku i innych elementów składających się na funkcjonujące przedsiębiorstwo, jak np. system dostaw. Biznes Alumetalu dobrze wpisuje się w trendy rynkowe, gdyż zajmuje się przetwarzaniem surowców z recyklingu – wskazuje Seweryn Masalski, dyrektor inwestycyjny w MM Prime TFI.
– Z drugiej strony główny akcjonariusz i członkowie zarządu zgodzili się na aktualną cenę zapewne po negocjacjach. Nadchodzące spowolnienie gospodarcze może zaszkodzić spółce. Przejmujący ogłosił wezwanie na 100 proc. akcji, ale nie deklaruje determinacji do skupu wszystkich udziałów i zdjęcia spółki z giełdy – dodaje.
W ocenie zarządu Alumetalu cena zaoferowana w wezwaniu odpowiada wartości godziwej spółki.