Od początku roku główny indeks warszawskiej giełdy spadł o jedną piątą. Nieco lepiej wypada sWIG80, który jest 13 proc. pod kreską. W środę po południu tracił prawie 1 proc., broniąc wsparcia na poziomie 18 tys. pkt. Najnowsze wyceny z rekomendacji (w dużej mierze dotyczą spółek z WIG80) implikują dwucyfrowy potencjał wzrostu indeksu.
Rzut oka na ogólny obraz
Regularnie bierzemy pod lupę raporty wydawane przez biura maklerskie. W okresie od stycznia do kwietnia przestrzeń do zwyżki implikowana przez ceny docelowe rosła. Nie dlatego, że analitycy podnosili swoje szacunki, ale dlatego, że spadały wyceny rynkowe. Obecne są jeszcze niższe, lecz teraz sytuacja się odwróciła: przestrzeń do zwyżki się skurczyła, ponieważ na rynek trafiła fala obniżonych wycen. Poszły w dół w 39 proc. rekomendacji (z ostatnich czterech tygodni), w 10 proc. zostały podniesione, a w pozostałych 51 proc. są takie jak ostatnio.
Mocna fala ściętych wycen to tylko jeden fragment całego obrazu. Drugi, bardziej optymistyczny, pokazuje, że nawet obniżone wyceny nadal implikują solidny potencjał wzrostu.
Średnia różnica między cenami docelowymi a aktualnymi cenami akcji analizowanych spółek wynosi 47 proc., a mediana 33 proc. (trzy miesiące temu było to odpowiednio: prawie 58 proc. i niemal 42 proc.).