Spółki z GPW, które słabiej sobie radzą ze wzrostem kosztów

W otoczeniu dynamicznie rosnących cen surowców, komponentów, energii czy transportu coraz większym wyzwaniem dla zarządów spółek są koszty, za którymi nie zawsze nadąża wzrost przychodów. Czy to oznacza nieuchronny spadek zysków firm?

Publikacja: 08.06.2022 21:00

Spółki z GPW, które słabiej sobie radzą ze wzrostem kosztów

Foto: Adobe Stock

Trudniejsze otoczenie gospodarcze sprawiło, że część spółek z warszawskiej giełdy ma mocno pod górkę, jeśli chodzi wyniki finansowe. W warunkach wzrostu kosztów w wielu przypadkach utrzymanie rentowności staje się niemożliwe, zwłaszcza gdy firmy są związane długoterminowymi umowami bądź działają na konkurencyjnym rynku. Z drugiej strony nie brakuje przykładów firm, gdzie wprowadzane podwyżki cen były w stanie zrekompensować wyższe koszty.

Tymczasem na horyzoncie czyhają już kolejne wyzwania. – Najbliższe kwartały mogą być trudniejsze dla wielu firm, gdyż koszty energii czy wynagrodzeń będą pewnie wciąż rosły, a może się pojawić problem z popytem na produkty i usługi w związku ze schładzaniem koniunktury przez banki centralne – wskazuje Seweryn Masalski, dyrektor inwestycyjny w MM Prime TFI.

Marże idą w dół

Rosnące koszty materiałów budowlanych i wynagrodzeń stanowią wyzwanie dla Budimeksu. Rentowność operacyjna oraz rentowność brutto budowlanej grupy uległa w I kwartale dalszemu pogorszeniu, głównie ze względu na spadek rentowności segmentu budowlanego. Mimo to spółka celuje w 2022 roku w utrzymanie poziomu marży z poprzedniego roku, ale by tak się stało, konieczna jest waloryzacja realizowanych już kontraktów oraz pozyskiwanie nowych zleceń uwzględniających wyższe koszty wykonawstwa. Zarząd przyznał niedawno, że prowadzone są w tej sprawie rozmowy zarówno z prywatnymi zamawiającymi, jak i z Ministerstwem Infrastruktury. Warto przy tym zaznaczyć, że ok. 90 proc. portfela Budimeksu stanowią zlecenia publiczne.

W związku z rosnącą presją kosztów utrzymanie marż stanowi coraz większe wyzwanie dla Dino. – Zgodnie z naszym scenariuszem bazowym Dino nie przerzuciło w pełni inflacji kosztów na konsumenta, co spowodowało spadek marży EBITDA w IV kwartale 2021 i I kwartale 2022 r. Tak jak sądziliśmy, lider rynkowy kontynuował inwestycję w ceny, wprowadzając własną tarczę antyinflacyjną. Niezmiennie uważamy, że marża EBITDA w Dino ulegnie redukcji w 2022 r. (o 0,2 pkt proc. r./r.) ze względu na działania konkurencji oraz wyższe koszty zakupu towarów – uważa Janusz Pięta, analityk BM mBanku.

Jak zauważa, jeszcze do niedawna perspektywa pogorszenia rentowności operacyjnej Dino mocno trapiła inwestorów. Negatywnie przekładało się to na notowania akcji firmy. – Sądzimy, że obawy inwestorów o poziom marży przerodziły się w obawy o znaczący spadek realnej siły zakupowej konsumenta. Uważamy je za przesadzone ze względu na proponowane i wprowadzane przez państwo rozwiązania fiskalne i pozafiskalne. Oddziałują one z jednej strony na nominalny wzrost dochodów konsumenta (m.in. 14. emerytury), a z drugiej wpływają na ograniczenie wzrostu wydatków (m.in. wakacje kredytowe). Zapowiadane programy skupiają się na ochronie realnej siły nabywczej klienta, co wpływa na większą elastyczność sieci handlowych w kierunku podwyższania cen produktów. Tym samym oczekujemy, że detaliści będą bardziej swobodnie przerzucać inflację kosztów na klienta, co pozytywnie wpłynie na wartość koszyka zakupowego i w efekcie na sprzedaż, a także na marżowość – wyjaśnia ekspert.

Spółki przemysłowe mają pod górkę

W ocenie analityków kluczem do poprawy wyników spółek przemysłowych jest utrzymanie dobrej koniunktury zapewniającej popyt, a także zdolności samych firm do podnoszenia cen produktów w warunkach rosnących kosztów, surowców, pracy, energii czy transportu. Część spółek ma jednak na tym polu dość ograniczone możliwości. W takiej sytuacji znajduje się Sanok RC, który jest mocno uzależniony od dużych odbiorców z branży motoryzacyjnej. – Uważamy, że bieżący rok, a nawet następny będą trudne dla spółki. Utrzymują się ograniczone dostawy aut (co jest związane z niedoborami procesorów) i nie widać oznak poprawy na tym polu. Wydaje się, że nie przeszkadza to szczególnie producentom aut, dopóki marże (wspomagane wzrostem cen samochodów) pozostają na zadowalającym poziomie. Natomiast niskie wolumeny zdecydowanie nie służą podwykonawcom takim jak Sanok, którym trudno podnosić ceny – zauważa Tomasz Rodak, analityk DM BOŚ. – Spółka odczuwa także niekorzystny wpływ rosnących cen surowców, transportu, energii oraz presję płacową. Ponadto wysokie ceny samochodów w połączeniu z wysokimi cenami paliw i rosnącą inflacją roznieciły obawy przed spadkiem popytu konsumpcyjnego i nadejściem recesji, co kreuje jeszcze większe ryzyko oddolne dla tego rynku – dodaje.

Niewiele lepiej przedstawia się sytuacja Apatora. Wyniki producenta urządzeń pomiarowych są pod silną presją rosnących kosztów produkcji. Na niekorzyść spółki działają także rosnące stopy procentowe z uwagi na wyższe koszty obsługi zadłużenia i wysokie notowania dolara, ponieważ znaczna część zakupów dokonywana jest w amerykańskiej walucie. – Spółka wciąż ma kłopoty z utrzymaniem wielkości sprzedaży, dużą konkurencją, rosnącymi kosztami komponentów i ich brakami (co wymaga wyższego zaangażowania kapitału obrotowego), przy ograniczonej możliwości przenoszenia wzrostu kosztów na odbiorców. Dodatkowo rosnące koszty obsługi coraz wyższego zadłużenia niwelują efekty prac nad obroną marż – zwraca uwagę Michał Sztabler, analityk Noble Securities. Tymczasem zarząd Apatora liczy, że najtrudniejszy okres spółka ma już za sobą i II połowa roku przyniesie zauważalną poprawę w wynikach grupy.

Z finansowymi skutkami silnego wzrostu cen surowców i komponentów, a także rosnącymi cenami energii i paliw mierzy się Wielton. Dodatkowe wyzwanie stanowi osłabienie koniunktury w branży transportowej, co oznacza osłabienie popytu. Negatywne efekty słabszego otoczenia nie pozostają bez wpływu na wyniki kolejnych kwartałów. – Słabsze wolumeny oraz rosnące koszty materiałów (stal, aluminium, komponenty) będą mocno ciążyć wynikom w II i III kwartale – uważa Łukasz Rudnik, analityk Trigon DM.

Ze skutkami skokowego wzrostu cen surowców i opakowań musi mierzyć się Śnieżka, co wywiera silną presję na marże. Rosnące koszty produkcji producent farb i lakierów próbuje przenosić na klientów, podwyższając ceny produktów. Z uwagi na niepewne otoczenie gospodarcze zarząd ma jednak spore obawy o popyt, który w dużej mierze jest uzależniony od poziomu wydatków konsumentów. – Ewidentnie widać wpływ obecnej niekorzystnej sytuacji na rynku na wyniki spółki. Uważamy również, że wyniki w I kwartale mogłyby doprowadzić do rewizji w dół naszych prognoz odnośnie do 2022 roku – zapowiada Michał Pilch, analityk Ipopemy.

Firmy radzą sobie z rosnącymi kosztami, ale presja na marże będzie się zwiększać

ADAM ANTONIAK ekonomista, ING BSK

Ostatnie kwartały to znaczący wzrost presji kosztów u krajowych przedsiębiorców. W największym stopniu zjawisko to dotyczy nośników energii, ale także cen materiałów oraz kosztów pracy. Presja jest szczególnie odczuwalna w sektorach energochłonnych (m.in. wyroby chemiczne, w tym nawozy) oraz w transporcie, gdzie obok wysokich kosztów paliw branża zmaga się z niedoborami pracowników (wyjazdy Ukraińców).

Pod silną presją jest także sektor budowlany, gdzie silnym wzrostom cen materiałów i kosztów pracy towarzyszy spadek popytu na mieszkania z uwagi na zaostrzenie warunków monetarnych, które ograniczyło zdolność kredytową potencjalnych nabywców nieruchomości.

Odrębnym problemem są utrzymujące się zaburzenia w łańcuchach dostaw, co zmusza firmy do zmian strategii zarządzania zapasami, dodatkowo podbijając koszty.

W obliczu ekspansji fiskalnej dotychczas większość firm nie miała problemów z przerzucaniem wyższych kosztów na ceny swoich wyrobów, jednak w związku ze spowolnieniem koniunktury i wzrostem bariery popytu należy zakładać, że presja na marże będzie rosła.

Zwiększające się koszty energii i materiałów to teraz największe wyzwanie dla firm

PIOTR BARTKIEWICZ ekonomista, Bank Pekao

Rodzime przedsiębiorstwa mają za sobą okres, w którym wzrost kosztów mógł być bez przeszkód przerzucany na klientów i nie wiązał się z pogorszeniem ich wyników finansowych. Katalog kosztów, które w największym stopniu wpływają na nie i stanowią największe wyzwanie, nie zmienia się od kilku miesięcy – na pierwszym miejscu musimy wciąż stawiać koszty energii we wszystkich formach (surowce energetyczne, paliwa i energię elektryczną). Jednocześnie wpływ ten jest nierównomierny i zależy m.in. od struktury kosztów, charakterystyki procesu technologicznego i elastyczności popytu odbiorcy końcowego.

Warto również pamiętać, że w ostatnich miesiącach drożała nie tylko energia, ale również wiele typów półproduktów i surowców (np. metale). Dlatego wśród branż notujących największe spadki rentowności znajdziemy nie tylko branże energochłonne, ale również materiałochłonne. Lista obejmuje m.in. budownictwo, produkcję sprzętu transportowego, produkcję wyrobów z gumy i tworzyw sztucznych, niektóre segmenty przemysłu chemicznego (np. w kosmetycznym), produkcję sprzętu AGD i wyrobów z metali.

Firmy
Energoinstal. Spekulacyjnych wzrostów dzień szósty
Firmy
Blisko 400 mld zł na inwestycje. Jest nowa strategia Orlenu
Firmy
Moce wytwórcze Libetu drastycznie spadły
Firmy
Inwestorzy znów wierzą w Energoinstal? Kurs poszybował
https://track.adform.net/adfserve/?bn=78448408;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Firmy
Pierwsze rozmowy o ratowaniu Rafako ruszyły. Wielki entuzjazm na giełdzie
Firmy
100 proc. w trzy dni. Czyli co się dzieje z akcjami Energoinstalu