Jak zauważa, jeszcze do niedawna perspektywa pogorszenia rentowności operacyjnej Dino mocno trapiła inwestorów. Negatywnie przekładało się to na notowania akcji firmy. – Sądzimy, że obawy inwestorów o poziom marży przerodziły się w obawy o znaczący spadek realnej siły zakupowej konsumenta. Uważamy je za przesadzone ze względu na proponowane i wprowadzane przez państwo rozwiązania fiskalne i pozafiskalne. Oddziałują one z jednej strony na nominalny wzrost dochodów konsumenta (m.in. 14. emerytury), a z drugiej wpływają na ograniczenie wzrostu wydatków (m.in. wakacje kredytowe). Zapowiadane programy skupiają się na ochronie realnej siły nabywczej klienta, co wpływa na większą elastyczność sieci handlowych w kierunku podwyższania cen produktów. Tym samym oczekujemy, że detaliści będą bardziej swobodnie przerzucać inflację kosztów na klienta, co pozytywnie wpłynie na wartość koszyka zakupowego i w efekcie na sprzedaż, a także na marżowość – wyjaśnia ekspert.
Spółki przemysłowe mają pod górkę
W ocenie analityków kluczem do poprawy wyników spółek przemysłowych jest utrzymanie dobrej koniunktury zapewniającej popyt, a także zdolności samych firm do podnoszenia cen produktów w warunkach rosnących kosztów, surowców, pracy, energii czy transportu. Część spółek ma jednak na tym polu dość ograniczone możliwości. W takiej sytuacji znajduje się Sanok RC, który jest mocno uzależniony od dużych odbiorców z branży motoryzacyjnej. – Uważamy, że bieżący rok, a nawet następny będą trudne dla spółki. Utrzymują się ograniczone dostawy aut (co jest związane z niedoborami procesorów) i nie widać oznak poprawy na tym polu. Wydaje się, że nie przeszkadza to szczególnie producentom aut, dopóki marże (wspomagane wzrostem cen samochodów) pozostają na zadowalającym poziomie. Natomiast niskie wolumeny zdecydowanie nie służą podwykonawcom takim jak Sanok, którym trudno podnosić ceny – zauważa Tomasz Rodak, analityk DM BOŚ. – Spółka odczuwa także niekorzystny wpływ rosnących cen surowców, transportu, energii oraz presję płacową. Ponadto wysokie ceny samochodów w połączeniu z wysokimi cenami paliw i rosnącą inflacją roznieciły obawy przed spadkiem popytu konsumpcyjnego i nadejściem recesji, co kreuje jeszcze większe ryzyko oddolne dla tego rynku – dodaje.
Niewiele lepiej przedstawia się sytuacja Apatora. Wyniki producenta urządzeń pomiarowych są pod silną presją rosnących kosztów produkcji. Na niekorzyść spółki działają także rosnące stopy procentowe z uwagi na wyższe koszty obsługi zadłużenia i wysokie notowania dolara, ponieważ znaczna część zakupów dokonywana jest w amerykańskiej walucie. – Spółka wciąż ma kłopoty z utrzymaniem wielkości sprzedaży, dużą konkurencją, rosnącymi kosztami komponentów i ich brakami (co wymaga wyższego zaangażowania kapitału obrotowego), przy ograniczonej możliwości przenoszenia wzrostu kosztów na odbiorców. Dodatkowo rosnące koszty obsługi coraz wyższego zadłużenia niwelują efekty prac nad obroną marż – zwraca uwagę Michał Sztabler, analityk Noble Securities. Tymczasem zarząd Apatora liczy, że najtrudniejszy okres spółka ma już za sobą i II połowa roku przyniesie zauważalną poprawę w wynikach grupy.
Z finansowymi skutkami silnego wzrostu cen surowców i komponentów, a także rosnącymi cenami energii i paliw mierzy się Wielton. Dodatkowe wyzwanie stanowi osłabienie koniunktury w branży transportowej, co oznacza osłabienie popytu. Negatywne efekty słabszego otoczenia nie pozostają bez wpływu na wyniki kolejnych kwartałów. – Słabsze wolumeny oraz rosnące koszty materiałów (stal, aluminium, komponenty) będą mocno ciążyć wynikom w II i III kwartale – uważa Łukasz Rudnik, analityk Trigon DM.
Ze skutkami skokowego wzrostu cen surowców i opakowań musi mierzyć się Śnieżka, co wywiera silną presję na marże. Rosnące koszty produkcji producent farb i lakierów próbuje przenosić na klientów, podwyższając ceny produktów. Z uwagi na niepewne otoczenie gospodarcze zarząd ma jednak spore obawy o popyt, który w dużej mierze jest uzależniony od poziomu wydatków konsumentów. – Ewidentnie widać wpływ obecnej niekorzystnej sytuacji na rynku na wyniki spółki. Uważamy również, że wyniki w I kwartale mogłyby doprowadzić do rewizji w dół naszych prognoz odnośnie do 2022 roku – zapowiada Michał Pilch, analityk Ipopemy.