Boryszew nie uporał się jeszcze ze skutkami największego od lat kryzysu w branży motoryzacyjnej spotęgowanego pandemią Covid-19, a na horyzoncie czekają kolejne wyzwania związane z wojną w Ukrainie, którą wywołała Rosja. Z uwagi na zachodnie sankcje nałożone na Rosję, swoją działalność w tym kraju zawiesiły koncerny motoryzacyjne. W odpowiedzi rosyjska spółka zależna Boryszewa w poniedziałek wstrzymała produkcję na czas nieokreślony. – Jest za wcześnie, żeby oceniać wpływ konfliktu na produkcję w segmencie motoryzacja, nikt nie wie, jak dynamicznie sytuacja będzie się zmieniać i ile czasu potrwa wojna. Nasi klienci – duże koncerny motoryzacyjne, zapowiedziały dwu-, trzytygodniowe przestoje, w ślad za nimi czasowo wstrzymaliśmy produkcję w naszym zakładzie w Rosji, gdzie produkujemy głównie dla Toyoty i VW. Taki przestój jesteśmy jeszcze w stanie odrobić w kolejnych tygodniach bieżącego roku – wyjaśnia Wojciech Kowalczyk, prezes Boryszewa.

Zawirowania na rynku związane z brakiem półprzewodników w 2021 r. znacząco odbiły się na poziomie zamówień od odbiorców z branży motoryzacyjnej. Boryszew podjął więc działania nastawione na poprawę efektywności biznesu. Pod koniec 2021 r. zdecydowano o ogłoszeniu upadłości niemieckiej Grupy ICOS, której działalność nie rokowała możliwości uzyskiwania pozytywnych wyników. W marcu br. zdecydowano o zamiarze rozpoczęcia likwidacji Maflow France Automotive w powodu niepozyskania nowych, perspektywicznych zamówień produkcyjnych, skutkujących zapewnieniem rentowności w krótkim i średnim okresie.

Znacznie lepsze perspektywy ma segment metali, który jest beneficjentem koniunktury na rynku metali przemysłowych. – Grupa Boryszew jest mocno zdywersyfikowana, co jest naszą istotną przewagą konkurencyjną. Perspektywy segmentu metale rysują się bardzo optymistycznie, spółki tam operujące pracują obecnie na pełnych mocach produkcyjnych. Skrócenie łańcuchów dostaw związane z pandemią ograniczyło dalekowschodnią konkurencję, z kolei wojna za naszą wschodnią granicą wyeliminowała konkurencję z Rosji, Białorusi i Ukrainy – wskazuje prezes, – Zdecydowanie w branży metalowej mamy obecnie rynek rodzimego producenta. Nasze zakłady mają zapewnione surowce do produkcji – mówi prezes.