Spółka, która jest notowana na giełdach w Warszawie, Bratysławie i Pradze, chwali się statusem lidera w ruchu turystycznych letnim i zimowym na terenie naszego regionu. – W Europie Środkowej w branży turystycznej nie ma konkurenta dorównującego nam wielkością. Konkurencją są tylko lokalne resorty rywalizujące bezpośrednio z naszym – mówi Igor Rattaj. W najbliższych dwóch, trzech latach TMR skupi się na rozwoju swojej przewagi konkurencyjnej w postaci Gopass, czyli karty i systemu lojalnościowego ułatwiającego korzystanie z jej oferty. – Poza poprawą jakości usług w obecnych ośrodkach, które są w naszym posiadaniu lub którymi zarządzamy, naszym najważniejszym atutem jest Gopass. Za jego pośrednictwem budujemy międzynarodowy marketplace, w którym będzie można kupić nie tylko produkty czy atrakcje ośrodków, które są w posiadaniu lub którymi zarządza TMR, lecz również ośrodków naszych partnerów handlowych z innych krajów. Oczywiście będzie to działało na zasadzie programu lojalnościowego, który umożliwi nagradzanie członków Gopassu zniżkami i innymi przywilejami, które szykujemy – wyjaśnia Rattaj.
Nowe inwestycje
Kończący się sezon narciarski na tle ubiegłych lat dla TMR wyglądał gorzej z powodu restrykcji covidowych. – Jeśli weźmiemy pod uwagę obecny sezon narciarski, obłożenie ośrodków jest ograniczone do ok. 60–70 proc. w porównaniu z sezonami sprzed pandemii – mówi prezes.
Flagowy ośrodek spółki w Szczyrku ma już za sobą podstawowy etap inwestycji. – Wszystkie trasy zjazdowe są obsługiwane przez wyciągi, stoki są naśnieżane, ośrodek jest połączony z sąsiednim Centralnym Ośrodkiem Sportu na zboczu szczytu Skrzyczne. Kolejne ewentualne inwestycje w nowe kolejki linowe i trasy przyczynią się już tylko do zwiększenia przepustowości lub ulepszenia produktu – powiedział Rattaj.
Spółka niedawno zainwestowała w ośrodek Austrii. – Duży potencjał rozwoju ma ośrodek Innsbruck Muttereralm, który jest naszą najświeższą akwizycją. Jeżeli uda nam się zrealizować projekt połączenia z sąsiednią doliną i resortem Axamer Lizum, powstanie topowy kurort porównywalny ze słowacką Jasną – uważa prezes TMR. Spółka obecnie nie planuje kolejnych akwizycji, choć nie wyklucza ich, jeśli nadarzy się ciekawa okazja.
Covid dał się we znaki
Wyzwaniem dla TMR są rosnące koszty energii oraz inflacja. – Covid pokazał nam, na co musimy być przygotowani. Dlatego w firmie nastąpiły zmiany organizacyjne, tak aby móc bardziej elastycznie reagować na różne rzeczy. Widzimy ryzyko związane z rosnącymi kosztami. Ceny usług nieco skorygowaliśmy jeszcze przed rozpoczęciem sezonu zimowego, ale ten wzrost w żadnej mierze nie odzwierciedla skoku cen energii, kosztów pracy i innych kosztów, które rosną. Dlatego koncentrujemy się na tym, co nam najlepiej wychodzi, odłożyliśmy na bok długofalowe plany niemające bezpośredniego związku z naszą podstawową działalnością. – mówi Rattaj.