Wprawdzie firma z Ingolstadt utrzymuje, że z Sportbackiem chce stworzyć zupełnie nowy segment rynku trudno uwierzyć, by kupili go nabywcy, którzy szukają auta dla siebie w segmencie D. Audi A3, niezależnie od liczby drzwi pozostanie kompaktem. I nie jest to wcale dla A3 policzek. Niechby każde z aut w segmencie C reprezentował podobny poziom co nieduży samochód (długość 429 cm) z Ingolstadt, to dla nas, kupujących, byłoby wspaniale. Niestety, a może na szczęście, tak nie jest. Na szczęście przede wszystkim ze względu na cenę nowej wersji A3. Bazowy model ze 115-konnym silnikiem benzynowym 1.6 FSI kosztuje w Polsce 98 tys. złotych. Cóż, niemieckie auta nigdy nie były tanie, zwłaszcza te produkowane przez trójkę: Mercedes, Audi i BMW.

Poza wymienionym silnikiem 1.6 FSI (tajemniczy kod oznacza bezpośredni wtrysk benzyny) są do wyboru jednostki 2.0 FSI w dwóch wersjach - doładowanej o mocy 200 KM (na razie nie ma jej w polskiej ofercie) i wolnossącej 150 KM, 3.2 V6 250 KM oraz dwa diesle - 1.9 TDI 105 KM i 2.0 TDI 140 KM. Pierwszy nie jest dostępny na krajowym rynku. Zrezygnowano z silnika 1.6 l z tradycyjnym systemem wtrysku benzyny o mocy 102 KM, jednostki bazowej w trzydrzwiowym A3. 115-konny sportback ma niezłe osiągi, od 0 do 100 km/h rozpędza się w 11,1 sekundy, prędkość maksymalna wynosi 196 km/h.

Zbierająca bardzo dobre recenzje dwusprzęgłowa, sześciostopniowa skrzynia biegów DSG jest dostępna, podobnie jak w trzydrzwiowej wersji, z silnikami 2.0 TDI i 3.2. We wszystkich wersjach pięciodrzwiowego A3 standardem jest sześciostopniowa, manualna skrzynia biegów. Do wyboru są trzy odmiany wyposażenia, podstawowa attraction, ambition i ambiente. W standardzie są m.in. klimatyzacja, cztery poduszki gazowe, wspomaganie układu kierowniczego, ABS, ASR, elektrycznie sterowane szyby w przednich i tylnych drzwiach i dzielona tylna kanapa.

(TEK)