Wszystko zaczęło się od zaprezentowanego w 2000 roku Peugeota 206 CC, niepozornego francuskiego malucha, który kabriolety odkrył na nowo. Można się spierać, że prekursorem samochodów cabrio-coupe był Mercedes, który w 1996 roku przedstawił model SLK (jego cena - ok. 200 tys. zł - odstraszała jednak wielu nabywców). Gdyby jednak cofnąć się do 1935 roku, okaże się, że prekursorem w budowie samochodów typu cabrio-coupe był Peugeot (zaprezentował model o symbolu 402). Pojazd miał innowacyjny - na ówczesne czasy - system składania dachu pod klapą bagażnika.
Historia i rozkwit
Przez kolejne lata producenci tworzyli samochody cabrio z brezentowym lub skórzanym dachem, który - składany ręcznie bądź elektrycznie - znikał za fotelami. Takie rozwiązanie sprawdzało się latem, wykluczając jazdę (nawet z zamkniętym dachem) zimą. Minusem były także kwestie bezpieczeństwa (np. podczas kolizji, dachowania). W droższych samochodach, jak w Mercedesie SL, instalowano pałąki bezpieczeństwa, wysuwające się w ułamku sekundy, chroniąc głowy pasażerów. Kłopot ten rozwiązano pod koniec lat 90. wraz z pojawieniem się samochodów cabrio-coupe. Dach dzielony na dwie, a ostatnio także na trzy części, składa się w ciągu kilkunastu sekund. Dzięki temu zimą czy w deszczowe i chłodne dni możemy cieszyć się autem ze stałym dachem typu coupe. Latem można korzystać ze swobody i przyjemności, jaką daje otwierany dach. Po sukcesie Peugeota 206 CC, także inni konstruktorzy postanowili wzbogacić swoją ofertę o samochody tego typu. Opel zaprezentował Tigrę, a Nissan Micrę - obydwa auta z twardym, rozkładanym dachem. Citroen postanowił w tym czasie zaskoczyć modelem C3 Pluriel, w którym zainstalowano demontowane pałąki, po których przesuwa się część dachowa. Niestety, bez pałąków nie możemy złożyć dachu, więc rozwiązanie to sprawdza się w suchym i bezdeszczowym klimacie. W tym roku do tego segmentu dołączy Mitsubishi Colt CC (niestety, nie będzie dostępny na polskim rynku).
W 2003 roku dwie francuskie firmy - Peugeot i Renault - zaprezentowały propozycje samochodów w raczkującej wówczas klasie CC (były to odpowiednio 307 CC i Megane II Cabrio-Coupe). Otworzyły tym samym segment C dla samochodów tego typu. Na odpowiedź innych marek nie trzeba było długo czekać. Volkswagen pokazał model EOS, a Opel - Astrę TwinTop (obydwa samochody w tym roku wejdą do seryjnej produkcji). Kilka dni temu, na genewskim salonie samochodowym, Ford zaprezentował Focusa z podobną konstrukcją dachu. Auto jeszcze w tym roku pojawi się w produkcji seryjnej.
Klienci lubią samochody z twardym i otwieranym dachem, gdyż zapewnia on większe bezpieczeństwo i wielosezonowość. Łatwiej utrzymać temperaturę zimą, a w razie wypadku dach, który rozpościera się nad naszymi głowami, gwarantuje wyższą sztywność nadwozia i bezpieczeństwo. Niestety, wszystkie auta tego typu, bazujące na samochodach segmentu C, mają podstawową wadę: są do siebie podobne i trochę bez wyrazu. Prawdziwe cabrio musi mieć przecież duszę.