Tegoroczny Salon Samochodowy w Genewie obfitował w wiele ciekawych nowości. Jedną z nich jest Audi A6 Avant, który po drobnych modyfikacjach nadwozia i wnętrza zmienił nie tylko swój charakter, ale także wizerunek. Model Allroad jest kontynuacją wcześniej produkowanego samochodu, łączącego zalety rodzinnego kombi i nieco terenowych aspiracji.
Podnieść i opuścić
Nadwozie (ma blisko 5 metrów długości) musiało się różnić od większego i znacznie droższego Q7, które już pojawiło się na polskim rynku. Zastosowano zatem grill typu silver frame, ale jego wnętrze wykończono chromowanymi elementami, tworząc wrażenie przestrzeni i nowoczesności. Nadwozie optycznie wzmocniono, stosując w przedniej i tylnej części dolne zderzaki w czarnym kolorze. Może nieco szpecą one nadwozie, ale gwarantują, że w czasie weekendowego wyjazdu do lasu nie szkoda będzie lakieru, gdy przez przypadek przytrzemy o drzewo. Uzupełnieniem są boczne listwy i nakładki na nadkola. Nadwozie osadzono na 17-calowych felgach ze stopów lekkich.
Ten samochód ma tyle terenowych właściwości, co polskie gołąbki mają wspólnego z gołębiami. Mówiąc krótko: nic w modelu Allroad z terenówki. Nie ulega jednak wątpliwości, że doskonały napęd na cztery koła (z mechaniczną przekładnią Torsen) zapewnia doskonałe właściwości trakcyjne w każdych warunkach. Jeśli dołożymy do tego możliwość regulacji zawieszenia w zakresie 60 milimetrów, to otrzymujemy pojazd, który może przejechać leśne dukty bez szorowania po korzeniach. Bez kłopotu dojedziemy także zimą do położonego w górach schroniska. I takie też założenie przyświecało twórcom Audi Allroad. To komfortowy, pojemny i wszechstronny pojazd na każde warunki. A wszystko to za naciśnięciem jednego pokrętła, które zmieni ustawienia zawieszenia. Myślący za nas samochód dostosowuje wysokość zawieszenia do sposobu i prędkości jazdy, obniżając je po przekroczeniu prędkości 120 km/h.
Zadowolić klienta