Zwyżka byłaby jeszcze większa, ale już wczesnym przedpołudniem, z powodu nierównowagi rynku, GPW zamroziła notowania. Mimo to w ciągu dwóch dni papiery spółki, która zajmuje się serwisem i dystrybucją sprzętu teleinformatycznego, podrożały o 84 proc., do najwyższego poziomu w historii.
Powodem wzmożonego zainteresowania graczy papierami CCS był raport finansowy za I półrocze opublikowany w poniedziałek rano. W tym okresie grupa, działająca w Polsce i na Ukrainie, miała 192,6 mln zł przychodów, co oznaczało wzrost o 114 proc. w porównaniu z analogicznym okresem 2012 r. Zysk operacyjny po sześciu miesiącach wynosił 8,06 mln zł wobec 0,32 mln zł przed rokiem. Na poziomie netto grupa CCS zarobiła w I półroczu już 6,21 mln zł, czyli przeszło 29-krotnie więcej niż rok wcześniej (0,21 mln zł). Grupa miała na kontach 9,2 mln zł gotówki. Jej kapitalizacja, nawet uwzględniająca wtorkową zwyżkę, wynosiła blisko 48 mln zł.
Jednym z głównych beneficjantów skokowego wzrostu wartości firmy był Aleksander Lesz, były prezes Softbanku i szef rady nadzorczej CCS. Jego portfel, który jeszcze na przełomie roku (w momencie debiutu firmy na NewConnect) był wart 4,2 mln zł, wzrósł do 10,5 mln zł.
Jeszcze szybciej rósł majątek Lesza ulokowany w spółce InfoScope, która na małej giełdzie zadebiutowała dwa miesiące temu. W tym czasie kurs zwyżkował z 4,5 zł (kurs odniesienia) do blisko 18 zł. Wartość pakietu należącego do biznesmena wzrosła do ponad 6 mln zł.
Również w tym przypadku gwałtowna zwyżka notowań InfoScope była efektem szybko rosnących wyników spółki.Po sześciu miesiącach obroty InfoScope wyniosły 13,7 mln zł wobec 2,7 mln zł przed rokiem. Wynik netto wzrósł jednak tylko do 0,2 mln zł wobec 0,17 mln zł. Marcin Giedroyć, prezes InfoScope, zapowiada, że w II półroczu rentowność firmy wzrośnie. Dlatego podtrzymuje prognozę na cały rok. Plan zakłada wzrost sprzedaży do 23 mln zł (czyli o 265 proc. w porównaniu z 2012 r.) i zysk netto 1,4 mln zł (zmiana o 180 proc.).