Od tego czasu wszystkie takie przetargi, a następnie wykonywane w oparciu o nie zlecenia, będą realizowane w oparciu o elektroniczny system przesyłu dokumentów. Zdaniem Tomasza Kuciela, prezesa notowanego na NewConnect Edisona, zajmującego się wdrożeniami takich systemów, przed spółką duża szansa na wzrost skali biznesu.
– W ostatnich pięciu latach utrzymujemy dwucyfrowe zwyżki przychodów, jednak po wprowadzeniu zmian legislacyjnych, zapowiadanych przez administrację podatkową, spodziewam się znacznego wzrostu obrotów – przyznaje Kuciel. Jego zdaniem w związku z nowymi przepisami krajowy rynek czeka rewolucja. Dziś Polska jest na szarym końcu Europy, jeśli chodzi o korzystanie z e-faktur. Wynika to z dwóch czynników. – Dotąd nie było presji ze strony instytucji publicznych, z kolei przedsiębiorstwa nie dążyły do tego, aby wykorzystywać u siebie takie narzędzia – twierdzi Kuciel.
Dziś faktury przesyłane elektronicznie wykorzystuje się głównie w branży handlowej oraz motoryzacyjnej. – Coraz częściej po rozwiązania typu EDI sięgają firmy z innych branż – twierdzi Kuciel. Jego zdaniem można się spodziewać, że w związku z obowiązkiem wystawiania faktur elektronicznych, co wiąże się ze stworzeniem odpowiedniego systemu, można spodziewać się, że firmy zaczną te narzędzie wykorzystywać także w kontaktach między sobą.
Zdaniem Tomasza Wagnera, menedżera EY, e-faktury przyspieszają szybkość wymiany dokumentów, a nieraz i płatności, ponieważ często terminy dla nich przewidziane liczy się od momentu dostarczenia faktury. – Przy dobrze skonfigurowanym systemie to także ułatwienie archiwizacji dokumentów i automatyzacja dla wprowadzania zapisów w systemie księgowym – zauważa Wagner.