W lipcu rozpoczęła się kolejna fala wzrostu notowań firm związanych z rynkiem fotowoltaiki (PV). Drożeją akcje przede wszystkim instalatorów mikroinstalacji, ale też producentów i dystrybutorów urządzeń. Pandemia koronawirusa przyhamowała ich tylko na chwilę. Jak przekonują firmy, obecnie zainteresowanie inwestycjami w energetykę solarną powróciło już na wcześniejsze tory. Eksperci zaś kreślą znakomite perspektywy dla całej branży na kolejne lata. Stąd niemałe zainteresowanie firmami fotowoltaicznymi wśród inwestorów.
Wyceny spółek notowanych na warszawskim dużym i małym parkiecie są jednak zdumiewająco wysokie. Rekordzistą jest Columbus Energy, którego kapitalizacja przekroczyła już 2,9 mld zł. To najwyższej wyceniana spółka na NewConnect, droższa nawet od niektórych firm z indeksu WIG20 głównego parkietu – Jastrzębskiej Spółki Węglowej i Alior Banku. Na ponad 1 mld zł inwestorzy wyceniają natomiast inną spółkę z małej giełdy – Photon Energy. Analitycy wskazują, że są też firmy na GPW, które – choć związane z energetyką słoneczną – nie załapały się jeszcze na ten szaleńczy rajd w górę.
Potężne przyspieszenie
– Perspektywy dla firm związanych z fotowoltaiką są obecnie bardzo dobre. Moc instalacji PV przekroczyła już 2 GW, czyli podwoiła się w ciągu zaledwie ośmiu miesięcy. A to nie koniec, bo w Europie jesteśmy raczej mocno zacofani, a eksperci wskazują potencjał dla tego typu instalacji w Polsce na poziomie nawet 8 GW. Warto pamiętać, że w Niemczech jest 50 GW PV, czyli 25 razy więcej niż u nas przy systemie energetycznym tylko trzy–cztery razy większym. To pokazuje, że koniunktura na tym rynku z pewnością jest dobra – komentuje Krystian Brymora, analityk DM BDM.
Zwraca uwagę, że zbudowanie pierwszego gigawata mocy w fotowoltaice zajęło w Polsce kilka lat, a drugiego już tylko kilka miesięcy. – Przyspieszenie jest potężne. Inwestorzy widzą te perspektywy, co ma odzwierciedlenie w szybko rosnących notowaniach firm związanych z tym rynkiem. Inwestują z nadzieją na szybki rozwój i poprawę wyników spółek. A czy przez to powstała bańka w notowaniach branży fotowoltaicznej? Jeśli tak, to i tak nie wiemy, kiedy ona pęknie – kwituje Brymora.
Upowszechnienie słonecznych instalacji było możliwe dzięki potężnemu spadkowi cen urządzeń. Międzynarodowa Agencja Energii Odnawialnej (IRENA) szacuje, że w latach 2010–2018 spadek kosztów wytworzenia prądu w elektrowniach słonecznych sięgnął aż 77 proc. Eksperci IEO podają natomiast, że obecnie średni koszt instalacji fotowoltaicznej w Polsce waha się od 2,4 tys. zł za kilowat przy największych obiektach (o mocy 5 MW) do 5,8 tys. dla najmniejszych źródeł (o mocy 1 kW). W wydatkach tych udział kosztów modułów fotowoltaicznych sięga od 35 proc. do nawet 51 proc.