Fala wezwań wreszcie zderza się z debiutami

Na GPW trwają wezwania do sprzedaży akcji o łącznej wartości przekraczającej 11 mld zł. W 2020 r., podobnie jak w kilku minionych latach, bilans debiutów i wycofań będzie ujemny. I to mocno.

Na rynku głównym od stycznia zadebiutowały zaledwie dwie spółki, a wezwań ogłoszono już 24. Ten hiobowy obraz jest jednak trochę mylący. Od kilku tygodni obserwujemy bowiem przebudzenie rynku IPO.

Trwa potężna oferta publiczna Allegro, a kwestią czasu są debiuty takich spółek, jak Canal+ Polska, Huuuge, People Can Fly, Dadelo, Wearco czy Captor Therapeutics.

Eksperci studzą jednak entuzjazm.

– Istnieje dodatnia korelacja między wzrostem WIG w poprzednim roku a liczbą debiutów, więc na szerokie ożywienie rynku IPO szczególnie bym nie liczył. Oczywiście pojawiają się i będą pojawiać oferty spółek z sektorów, które mocno zyskały na wartości i którym sprzyja obecna sytuacja pandemiczna, takich jak sektor gier, fotowoltaika czy e-commerce – komentuje Krystian Brymora, dyrektor wydziału analiz DM BDM. Przypomina, że pięć z ostatnich dziesięciu IPO na rynku głównym to reprezentanci sektora gier, a aż dziewięć na dziesięć – spółki z szeroko rozumianych nowych technologii, mające ograniczony dostęp do finansowania zewnętrznego i próbujące skorzystać z wyższych wycen na rynku publicznym. – Takie też będą najbliższe oferty – podsumowuje.

Foto: GG Parkiet

Po marcowym załamaniu na rynkach widać bardzo dużą zmienność. Rodzime wskaźniki na tle zagranicznych indeksów wypadają blado. Nic dziwnego, że eksperci spodziewają się następnych wezwań. – Nie można wykluczyć kolejnych transakcji wśród spółek państwowych, ale będzie to raczej porządkowanie aktywów, a nie przejęcia podmiotów kontrolowanych przez prywatnych inwestorów – uważa Dominik Niszcz, ekspert Trigon DM. Jego zdaniem wezwania zobaczymy raczej w segmencie małych i średnich spółek, gdzie wyceny nadal w wielu przypadkach mogą być atrakcyjne dla inwestorów strategicznych.