Podczas debaty „Rzeczpospolitej” i „Parkietu” o rynku kapitałowym, zorganizowanej podczas Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach, starły się trzy wizje jak pobudzić i nowo „rozpalić” ogień na warszawskiej giełdzie. Obraz na tę chwilę – mimo że stabilny – zdaniem części panelistów nie nastraja pozytywnie. Obroty na GPW maleją, a debiutów brakuje, co prawda rynek wtórny ponownie ożywa, jednak, jak mówiła część panelistów, wizji na rozwój nie widać. – Warszawa jest największym rynkiem w naszej części regionu. GPW powinno szukać sposobu na integracje rynku kapitałowego w regionie, a tego nie ma – mówił były minister Skarbu Państwa Jacek Socha. Maciej Trybuchowski, prezes KDPW zwracał uwagę na potrzebę efektywniejszego wykorzystanie sprawnego mechanizmu, który posiada GPW. – Nie ukrywajmy, do pieca trzeba dorzucić, bo gaśnie. Potrzebujemy nowego koła zamachowego, które na nowo wprawi w ruch giełdę. Ta powstała na początku lat 90. Z inicjatywy państwa. Giełda nabrała cywilizowanego kształtu, kiedy z inicjatywy państwa powstały otwarte fundusze emerytalne. To powołanie inwestorów instytucjonalnych pozwoliło na równowagę na rynku. To był rodzaj koła zamachowego. Wiemy jednak jak skończyły OFE oraz prywatyzacje, które także napędzały ruch na rynku i karmiły giełdę. To się skończyło i od 2011 r. mamy na giełdzie trend boczny – mówił.
O prywatyzacji znanej z lat poprzednich nie ma już mowy, ale uczestnicy panelu zwrócili uwagę na możliwość wejścia na rynek nowych firm. – Jeśli jednak wyceny będą niskie, to inwestorzy nie poszukują kapitału na inwestycje na giełdzie, tylko pójdą do banku, funduszy venture capital, private equity.
Nie do końca z taką diagnozą zgodził się prezes GPW Marek Dietl, który podkreślał, że kapitalizacja rośnie, ale faktycznie spółek jest mniej, choć same są większe. Mimo to Paweł Śliwiński, prezes INC, kierownik Katedry Finansów Międzynarodowych, Uniwersytet Ekonomiczny w Poznaniu, uważa, że rynek i tak się nie rozwija. Podkreślał, że nie ma więcej spółek, a jak dodał Jacek Socha, IPO zdarzają się incydentalnie.
Powrót do prywatyzacji?
Socha przypomniał, że inicjatorami kół zamachowych było na przestrzeni 30 lat państwo, które – jego zdaniem – jest teraz przeszkodą. – Powinniśmy wrócić do prywatyzacji. Byłem jej zwolennikiem za moich czasów nawet częściowej. Warto wykorzystać także te środki OFE, które są jeszcze są niezagospodarowane przez państwo. To wciąż ponad 100 mld zł – mówił.
Zachęty podatkowe
Śliwiński przypomniał, że giełda przestała być atrakcyjnym miejscem do inwestowania, a coraz większą popularnością cieszy się forex czy zakłady bukmacherskie. Jego zdaniem wystarczy być aktywnym pod kątem zachęt podatkowych. – Są kraje, gdzie spółki, wchodząc na giełdę, nie płacą przez kolejne kilka lat podatków. Są zwolnienia z płacenia podatku od dywidend. Skarb Państwa, jeśli zachęci do debiutów giełdowych, także i sam zyska. Hossę na rynku w 2020 r. zawdzięczamy właśnie małym i średnim spółkom. Jeśli dywidendy byłyby zwolnione z opodatkowania, to pojawią się i długoterminowi inwestorzy, w tym instytucjonalni – dodał.