Do Komisji Nadzoru Finansowego trafia wiele zawiadomień o potencjalnych nieprawidłowościach.
– Sprawdzamy je wszystkie. Większość z nich jest nietrafiona, natomiast opiera się na emocjach, a przesłanką zawiadomienia jest np. podejście: „kupiłem akcje, a cena spadła, więc musi być manipulacja” – mówi Rafał Mikusiński, zastępca szefa KNF odpowiedzialny w UKNF za nadzór nad rynkiem. Dodaje, że wśród nadużyć, które analizuje Komisja, jest wiele działań, nie tylko manipulacja akcjami, ale też np. parkowanie akcji. Przykładem jest niedawny komunikat o złożeniu zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa manipulacji w obrocie akcjami pięciu spółek.
Zgłaszanie naruszeń
W ocenie Mikusińskiego co do zasady jakość rynku kapitałowego w Polsce rośnie, ale nadal jest dużo do zrobienia.
– Być może potrzebny jest m.in. dodatkowy system weryfikacji wiedzy osób zawodowo związanych z rynkiem kapitałowym, ale zapewne mogłoby to być postrzegane jako gold plating – mówi. Podkreśla, że nadzór realizowany przez KNF jest połączeniem pracy ludzi i nowych technologii.
– W ostatnich latach wykonaliśmy bardzo duży skok technologiczny. Nasze systemy wykorzystują m.in. sztuczną inteligencję i uczenie maszynowe. Mamy dostęp do dużej liczby danych. Kluczowa jest ich sprawna analiza i wyciąganie odpowiednich wniosków – mówi Mikusiński. Podkreśla, że bardzo ważne są też nieformalne sygnały płynące z rynku, dotyczące np. podejrzenia manipulacji notowaniami.