W pierwszej fazie wezwania ogłoszonego przez PKO Leasing na akcje PCM złożono bowiem zapisy na co najmniej 7,86 mln walorów. Odpowiada to co najmniej 66 proc. wszystkich papierów, co oznacza, że jedyny warunek wezwania został spełniony. Ile dokładnie zapisów złożono, na razie nie wiadomo. Inna sprawa, że to, ile akcji PCM trafi w ręce PKO Leasing, wciąż jest sprawą otwartą. W czwartek rozpoczęła się bowiem druga faza wezwania. Potrwa ona do 11 czerwca. Cena w niej wynosi 20 zł, podczas gdy w pierwszej fazie było to 23,75 zł. Przewidywany dzień nabycia akcji w pierwszym etapie to 24 maja, a w drugim etapie – 13 czerwca. Rozliczenie transakcji ma nastąpić odpowiednio 27 maja i 14 czerwca 2019 r.
PKO Leasing chce w sumie nabyć 100 proc. akcji Prime Car Management. Jeśli przekroczy próg 90 proc., firma będzie dążyła do zdjęcia spółki z warszawskiej giełdy (Prime Car Management notowany jest na GPW od kwietnia 2014 r.).
Walka o PCM rozpoczęła się pod koniec ubiegłego roku. Wtedy to wezwanie na akcje tej spółki ogłosiły Hitachi Capital Polska oraz PKO Leasing. To jednak był przedsmak dalszych wydarzeń. W lutym tego roku do gry włączył się fundusz PSC III. Oferty wszystkich trzech firm nie znalazły jednak uznania w oczach inwestorów. Dopiero drugie wezwanie ogłoszone przez PKO Leasing zakończyło się sukcesem (cena 23,75 zł uznana została przez PCM za odzwierciedlającą wartość godziwą firmy).
Na tak dużym zainteresowaniu PCM skorzystali przede wszystkim inwestorzy. Ceny w wezwaniach były wielokrotnie podbijane przez wszystkich zainteresowanych. PKO Leasing zaczynał batalię od 11,38 zł, Hitachi Capital Polska od 12,09 zł, zaś PSC III od 20 zł. W sumie od momentu ogłoszenia pierwszego wezwania do czwartku na akcjach PCM można było zarobić ponad 140 proc. Warto jednak zwrócić uwagę, że cena 23,75 zł z wezwania PKO Leasing i tak jest wyraźnie niższa od ceny z IPO PCM. Ta wynosiła 44 zł.