Jeszcze kilka lat temu sam pomysł „grzebania" w zapisach konstytucji związanych z bezpieczeństwem finansowym państwa byłby uznany za ekonomiczne świętokradztwo. Dziś mało kto ma tak ortodoksyjne podejście, odwrotnie – pole do dyskusji na ten temat istnieje już od jakiegoś czasu. Rządowa propozycja, by z konstytucyjnego progu zadłużenia wyłączyć wydatki na armię, a które muszą wzrosnąć w związku z obecną sytuacją, padła więc na w miarę podatny grunt. Ekonomiści wyliczają warunki, które powinny być spełnione, by taka zmiana nie pogorszyła naszego bezpieczeństwa finansowego i nie sprowadziła nas na prostą ścieżkę do katastrofy.
Ważny plan wydatków
– Na początku transformacji zapisany w konstytucji limit zadłużania państwa na poziomie 60 proc. PKB był silną kotwicą dla finansów państwa. Ale dziś jest w pewnym sensie martwym zapisem, ponieważ politycy nauczyli się go obchodzić. Naprawy wymaga więc i ten konstytucyjny próg, i w ogóle wszystkie reguły fiskalne w Polsce – zaznacza Jakub Borowski, główny ekonomista Credit Agricole Bank Polska.
Borowski podkreśla, że punktem wyjścia do dyskusji o tej „naprawie" powinna być rzetelna informacja o kondycji finansów publicznych w perspektywie kilku lat. – Rząd powinien położyć na stole porządny wieloletni plan finansowy, w którym przedstawiłby, jak mają się zwiększyć wydatki na zbrojenia, jakie to wydatki, jaki to będzie miało wpływ na deficyt i na poziom zadłużenia itp. – mówi Borowski. – Ale to nie koniec. Polskie finanse publiczne będą znajdować się pod dużą presją, bo pojawia się wiele nowych wyzwań. Musimy zobaczyć plan, jak rząd zamierza się z tymi problemami zmierzyć – zaznacza Borowski.
Te wyzwania to inne skutki wojny wywołanej przez Rosję, w tym np. koszty przyjęcia i integracji uchodźców z Ukrainy czy konieczność przyspieszenia inwestycji na uniezależnienie się do rosyjskich surowców energetycznych. Ryzykiem dla kasy państwa jest też widmo spowolnienia gospodarczego, koszty walki z inflacją, ale też nieustające skłonności rządu PiS do zwiększania transferów dla ludności czy fundowania wyborcom różnych prezentów, np. takich jak ostatni pomysł obniżki PIT.
Mało konkretów
– Dziś potrzebna jest przede wszystkim dyscyplina finansów publicznych, ograniczanie zbędnych wydatków, powstrzymywanie się przed wzrostem transferów socjalnych, tak by podołać wszystkim nowym wyzwaniom. Trudno jednak powiedzieć, czy takie są cele rządu PiS – podkreśla Rafał Benecki, główny ekonomista ING BSK.