Akcje w USA są stanowczo zbyt drogie, co pokazują praktycznie wszystkie znane wskaźniki. Czekają na powód do przeceny. Akcje w Polsce są w porównaniu z amerykańskimi za darmo. Czekają na to, że zamarznie front w Ukrainie – wtedy będzie nas czekała hossa. Jeśli nie zamarznie, to wojna wejdzie na jeszcze wyższy poziom, a wtedy w Polsce będzie bessa. To według mnie jest układ zero-jedynkowy. Fundusze dłużne, ceteris paribus, są bezpieczne i powinny wygenerować pozytywny zwrot. Skąd to zabezpieczenie? Nie wiemy, jak rozpętana przez USA wojna celno-handlowa wpłynie na inflację i na ceny obligacji.
Rynek surowców? Jest najbardziej według mnie nieprzewidywalny, bo nie wiemy, co będzie się działo z dolarem na rynkach walutowych, a przecież ceny surowców najczęściej są ujemnie skorelowane z dolarem. Podsumowując: czeka nas rok z dużą zmiennością na rynkach i z olbrzymią niepewnością.
Dlatego też uciekłem do bezpiecznego tematu, czyli do prognoz Saxo Banku na kolejny rok. Prognozy te, publikowane każdego roku, często powodują uśmiech i podnoszą brwi do góry, a powinny zastanawiać. Tym razem według mnie są bardziej realne niż w latach poprzednich. To nie znaczy, że w 2025 r. się sprawdzą, ale mogą być początkiem drogi do ich spełnienia. Szczególnie chodzi mi o kilka z nich, o czym poniżej.
Pierwsza prognoza mówi o tym, że Donald Trump i jego polityka celna mogą podkopać pozycję dolara jako głównej waluty światowej. To mogłoby doprowadzić do czterokrotnego wzrostu rynku tzw. kryptowalut, osłabienia dolara o 20 proc. w ujęciu walutowym i 30 proc. w stosunku do złota. Bank mówi też, że to doprowadziłoby do przesunięcia globalnych przepływów handlowych. I to jest według mnie najbardziej groźna i realna prognoza.
Trump grozi Meksykowi i Kanadzie, czyli sąsiadom, cłami na poziomie 25 proc. Niedawno powiedział, że może uderzyć w kraje z grupy BRICS cłami nawet na poziomie 100 proc. wtedy, gdyby kraje BRICS chciały odchodzić od handlu zagranicznego kwotowanego w dolarach. Udział dolara w rozliczaniu transakcji w handlu miedzy narodowym jest nadal duży (mniej niż 40 proc.), ale powoli się zmniejsza. Handel Chin, Rosji, Brazylii, Indii coraz częściej odbywa się z wykorzystaniem lokalnych walut.