Joanna Róg-Dyrda, kancelaria ALTO Legal Orczykowski sp.k.
Jednym z takich rozwiązań jest instytucja doradcy rady nadzorczej, zatrudnianego z pominięciem zarządu i opłacanego ze środków spółki. Doradca rady nadzorczej ma być podmiotem zewnętrznym posiadającym niezbędne kwalifikacje do zbadania określonej sprawy dotyczącej działalności spółki lub jej majątku, a także ewentualnie do przygotowania określonych analiz oraz opinii. Zarząd ma mu przy tym udostępnić dokumenty i udzielić niezbędnych informacji.
Jaka w praktyce może być rola doradcy i czy rady nadzorcze w ogóle potrzebują takiego wsparcia? Założenie, jakim kierował się ustawodawca przy pracach nad reformą, to potrzeba wzmocnienia nadzoru nad spółkami kapitałowymi poprzez aktywizację rad nadzorczych. Przyjęto, że najlepszym sposobem osiągnięcia tego celu są zmiany prawne dotyczące funkcjonowania organów spółek. Z jednej strony rady mają uzyskiwać informacje niezbędne do sprawowania nadzoru, a z drugiej doprecyzowano zasady odpowiedzialności członków rad nadzorczych za ich działania. Pisząc wprost – rada nadzorcza ma czuwać, by wszystko w spółce dobrze się działało (a przy czuwaniu ma być lojalna wobec spółki), ale nie może zasłaniać się niewiedzą o tym, co w spółce się dzieje, bo ma być dokładnie informowana przez zarząd. Praktyka pokaże, jak to w rzeczywistości będzie wyglądać, ale jedno jest pewne – z zasiadaniem w radzie nadzorczej będzie wiązała się większa niż dotychczas odpowiedzialność.
Ta odpowiedzialność jest kluczem do znalezienia odpowiedzi na pytanie, w jakich celach rada nadzorcza może skorzystać ze wsparcia doradcy. Powszechnie uważa się, że rada nadzorcza będzie mogła korzystać z doradcy głównie w sytuacji nadzwyczajnych – w ramach postępowania kwalifikacyjnego, w sytuacji konfliktu z zarządem, podejrzenia członka zarządu o działania mogące narazić spółkę na szkodę. Przykładem takiej sytuacji może być badanie zgłoszenia wniesionego przeciw członkowi zarządu przez sygnalistę. Ustawodawca przyjął, że umowa z doradcą zawierana jest z pominięciem zarządu, a zarząd ma zapewnić doradcy rady nadzorczej dostęp do dokumentów i udzielać mu żądanych informacji. Naszym zdaniem wyżej wymienione sytuacje nie wyczerpują wszystkich możliwych przypadków, kiedy rada nadzorcza będzie mogła skorzystać z pomocy zewnętrznego doradcy.
W celu odpowiedzi na pytanie, kiedy rada może zwrócić się do doradcy, trzeba mieć z tyłu głowy założenie profesjonalizacji nadzoru oraz nowe zasady odpowiedzialności, które to są motywem przewodnim całej nowelizacji KSH, której to elementem składowym jest instytucja doradcy rady nadzorczej. Choćby w skład rady nadzorczej wchodzili wyłącznie wysokiej klasy specjaliści posiadający wiedzę z branży, w której działa spółka, może okazać się, że ich kompetencje są niewystarczające dla dokładnej oceny niektórych zdarzeń w spółce. Jednocześnie spoczywa na nich odpowiedzialność za nadzór nad działalnością spółki i wykonywanie obowiązków z należytą starannością oraz w sposób lojalny. Wydaje się przy tym zupełnie nieuprawniony pogląd, jakoby w tej sytuacji rady nadzorcze miały kupować swoje bezpieczeństwo za pieniądze spółki. Skorzystanie z zewnętrznego doradcy, posiadającego odpowiednie kwalifikacje, powinno być odczytywane po prostu jako dopełnienie należytej staranności w świetle nowych zasad odpowiedzialności członków rad nadzorczych.