22 czerwca Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów wszczął postępowanie przeciwko spółce Benefit Systems oraz kilkunastu innym podmiotom w związku z podejrzeniem stosowania praktyk ograniczających konkurencję. Na tym stwierdzeniu kończą się fakty, z którymi mamy do czynienia w dotychczasowym przekazie medialnym. Cała reszta może być – nieuczciwą względem stron postępowania oraz samego urzędu – nadinterpretacją faktów i przedwczesnym ferowaniem wyroków. I to także przez tych, którzy powinni pozostać bezstronni i wyważeni w swoich sądach.
Urząd antymonopolowy wszczął postępowanie przeciwko 16 podmiotom, co istotne większość z nich należy do grupy kapitałowej giełdowej spółki Benefit Systems. Jej sztandarowym produktem jest karta MultiSport uprawniająca do wstępu do kilku tysięcy placówek sportowych na terenie całego kraju. Postępowanie dotyczy okresu, w którym to Benefit Systems podjął próby rozszerzenia swojej działalności o obszar samodzielnego prowadzenia klubów fitness. Nie było to żadną tajemnicą, gdyż był to jeden z podstawowych celów wejścia spółki na Giełdę Papierów Wartościowych w Warszawie w 2011 r. i pozyskania kapitału od inwestorów. W tym okresie Benefit Systems systematycznie inwestował w rozwój kolejnych klubów fitness, przeznaczając na ten cel wielomilionowe kwoty i wchodząc jako udziałowiec do kolejnych operatorów sieci fitness. Przy czym fakt, że docelowo Benefit Systems zainteresowany był objęciem pełnej puli udziałów w poszczególnych sieciach fitness, był powszechnie znany opinii publicznej, inwestorom, a także przedsiębiorcom, w których rękach pozostała część udziałów. Już taki krótki wstęp pozwala nam inaczej spojrzeć na całą sytuację.
Niestety, dla odbiorcy nieobeznanego ze szczegółami sprawy i charakterystyką rynku przekaz lansowany w mediach przedstawia sytuację zgoła odmienną. Cześć materiałów brzmiała, jakby zapadł już wyrok na spółkę i na jej menedżerów, tymczasem urząd dopiero wszczął postępowanie w sprawie.
Przede wszystkim rynek klubów fitness w Polsce jest tak rozproszony, że owe „największe sieci" liczyły we właściwym okresie łącznie nieco ponad 100 klubów z ogólnej liczby... 2600 (wg Deloitte) w całej Polsce. Jak zatem w tych warunkach można stworzyć kartel z definicji będący próbą zdobycia kontroli na rynku i zawyżenia cen usług lub towarów? Hipotetycznie gdyby nawet podejrzani stworzyli rzekomy „kartel", to działali bardzo nieudolnie, gdyż w okresie analizowanym przez UOKiK ceny usług w klubach fitness spadły (potwierdza to raport Deloitte), a liczba klubów zwiększyła się, w tym do Polski weszły międzynarodowe sieci, jak McFit czy CityFit.
Warto pamiętać, że postępowanie toczy się w sprawie, a prezes UOKiK nie tyle postawił zarzuty, ile przedstawił podejrzenia, których zasadność i prawdziwość musi teraz zweryfikować. Wykazanie niedozwolonych działań po stronie Benefitu Systems może nie być łatwe, gdyż w rzeczywistości ich podjęcie nie leżało wówczas w interesie spółki. Operator kart MultiSport planował wykupić pełne pakiety udziałów w operatorach sieci fitness podejrzewanych o zmowę (a faktem jest, że transakcje miały miejsce w poszczególnych latach), to w interesie spółki leżało wówczas raczej kreowanie warunków do wzmożonej konkurencji między poszczególnymi sieciami. W ślad za tym wzrosłaby jakość usług w obiektach partnerskich i zadowolenie klientów.