Seria tweetów Elona Muska dotyczących potencjalnego wycofania akcji Tesli z giełdy wywołała niezłe zamieszanie. Kurs akcji spółki strzelił w górę, inwestorzy zajmujący na papierach Tesli krótkie pozycje zaczęli liczyć straty, analitycy zaczęli oceniać korzyści i zagrożenia, a amerykańska Komisja Papierów Wartościowych i Giełd – tak jak sugerowali prawnicy – zaczęła analizować, czy Musk, tweetując, nie złamał prawa.
Taka kumulacja nieczęsto się zdarza w nudne wakacyjne miesiące. Na dodatek dotyczy uważnie od miesięcy obserwowanej przez analityków, inwestorów i media spółki oraz jej nietuzinkowego i kontrowersyjnego prezesa, który w życie stara się wcielić pomysły zmieniające otaczający nas świat.
O ile w pierwszej chwili nie wszyscy byli przekonani, czy tweety Muska – zwłaszcza pierwsze, w których pada cena wykupu 420 USD za akcję – należy traktować poważnie (w USA 420 odczytywane jest jako symbol marihuany), o tyle potem pojawiło się główne na dziś pytanie: skąd miliarder weźmie pieniądze na wykup? Musk napisał bowiem, że ma zabezpieczone finansowanie takiej operacji.
Gdyby miało dojść do całkowitego wykupu, to wraz z długiem w grę wchodzi kwota rzędu 66 mld dolarów. Ten szacunek zakłada, że Musk zachowa posiadany pakiet. Byłaby to największa w dotychczasowej historii transakcja wykupu.
Taką kwotę m.in. ze względu na sytuację finansową Tesli, która ma ujemne przepływy finansowe, trudno byłoby zdobyć w finansowaniu dłużnym. Stąd koncepcja, że w grę wchodzić może częściowy wykup (jego wartość szacowana jest na 10–20 mld dolarów), który umożliwiłby przegłosowanie wycofania akcji spółki z giełdy. Inna koncepcja – niesprzeczna z poprzednią – mówi o zaangażowaniu w transakcję kilku wielkich funduszy private equity oraz państwowych funduszy inwestycyjnych, takich jak saudyjski Arabia Public Investment Fund, który – według „Financial Times" – w ostatnim czasie kupił 3–5 proc. akcji Tesli. Taki team wspierać mogłoby kilku bardzo bogatych prywatnych inwestorów. Inna wersja zakłada, że Tesla mogłaby być przejęta przez jakąś szalenie bogatą firmę technologiczną.