Fala nowej legislacji unijnej zatacza coraz szersze kręgi tematyczne, zmierzając do gruntownej przebudowy gospodarki i społeczeństwa. Europejski Zielony Ład, ogłoszony w 2019 r., już mocno odciska swoje założenia na rynkach finansowych. Społeczny szczyt w Porto, niejako wieńczący portugalską prezydencję, zapowiedział kolejne cele, za którymi podążą prawdopodobnie nieznane jeszcze instrumenty i regulacje. Obie inicjatywy maja realizować cele zrównoważonego rozwoju, które UE przejęła z Agendy 2030 ONZ. Dodatkowo kolejna reforma unijnych przepisów o ładzie korporacyjnym może wprowadzić nie tylko obowiązek badania kwestii ESG u przedsiębiorców i w łańcuchu dostaw, ale także dodatkową odpowiedzialność za skutki działalności. Na tym tle finalna wersja Dobrych Praktyk Spółek Notowanych na GPW 2021, opublikowana 30 marca br., reprezentuje bardzo ostrożne podejście.
W stosunku do pierwszego projektu, konsultowanego głównie w zeszłym roku, zmiany nie są radykalne. Oprócz doprecyzowania kwestii związanych z kandydaturami na członków organów oraz opiniowaniem spraw przez rady nadzorcze uwagę skupiono przede wszystkim na kwestiach związanych z komponentami ESG, w tym dyskryminacji płacowej ze względu na płeć i różnorodności w organach spółki. Włączenie elementów środowiskowych i społecznych do Dobrych Praktyk 2021 może wydawać się rewolucyjne w polskich warunkach, ale nie powinno być niespodzianką. Dobre Praktyki 2016 odnosiły się do polityki różnorodności dotyczącej kadry zarządzającej i organów spółki. Przepisy ustawy o rachunkowości, implementujące postanowienia dyrektywy o raportowaniu niefinansowym (NFRD), nakładały od 2018 r. na niektóre spółki giełdowe obowiązek uwzględniania w raportach rocznych zagadnień społecznych, pracowniczych, środowiska naturalnego, poszanowania praw człowieka oraz przeciwdziałania korupcji.
W odniesieniu jednak do przepisów o rachunkowości tegoroczna wersja giełdowego ładu korporacyjnego w istotny sposób przesuwa akcenty w zakresie ESG. Nie mówi się jedynie o politykach i zarządzaniu ryzykami, ale wskazuje się, że zagadnienia środowiskowo-społeczne powinny być częścią strategii i w sposób kompleksowy łączyć się z celami biznesowymi. Taka perspektywa jest zgodna z unijnym podejściem do kwestii zrównoważonego rozwoju i inwestowania. W szczególności przepisy rozporządzenia 2019/2088 (SFDR), nakładające na podmioty działające na rynkach finansowych – które oferują określone produkty i usługi finansowe – obowiązki w zakresie ujawnień, nakazują m.in. gromadzenie danych o wskaźnikach ESG. Zachęcają tym samym inwestorów do uwzględnienia relacji między przedmiotem inwestycji a jego relacją z otoczeniem.
Z przepisami SFDR wiąże się też propozycja reformy raportowania niefinansowego, która ma doprowadzić do uwzględnienia aspektów związanych ze zrównoważonym rozwojem w rocznych sprawozdaniach szerokiego grona podmiotów. Obejmuje to również te, których papiery wartościowe dopuszczone są do obrotu na rynkach regulowanych. Zgodnie z propozycją Komisji Europejskiej, opublikowaną 21 kwietnia, w przeddzień Dnia Ziemi, w 2024 r. spółki po raz pierwszy będą musiały przedstawić raport ze zrównoważonej działalności. Będzie on musiał być godny z opracowywanymi unijnymi standardami. Elementy raportu będą zaspokajały potrzeby inwestorów instytucjonalnych nie tylko w związku z SFDR, ale także rozporządzeniem o taksonomii (rozporządzenie 2020/852), jednak tylko w odniesieniu do danych rocznych. Ponieważ inwestorzy instytucjonalni będą musieli obliczać wartość wskaźników ESG na podstawie danych co najmniej kwartalnych, należy spodziewać się nowelizacji dyrektywy o przejrzystości i w konsekwencji zmiany przepisów o raportach okresowych.
Dodatkowo Komisja Europejska opublikowała w marcu br. projekt dyrektywy o równości wynagrodzeń, który zakłada ułatwienie dochodzenia roszczeń z tytułu dyskryminacji płacowej ze względu na płeć oraz nakłada na większe przedsiębiorstwa obowiązek publikacji siatki wynagrodzeń z uwzględnieniem płci. Podobne przepisy obowiązują już w kilku europejskich krajach, ale w Polsce pierwsze reakcje ze strony pracodawców były mocno nieprzychylne. Czas pokaże, czy będzie to także problematyczne dla spółek giełdowych, które przecież na razie mogą szukać wymówek.