Inwestowanie w sztukę dla każdego

Choć inwestycja w sztukę kojarzy się przede wszystkim z malarstwem oraz rzeźbą, nie należy zapominać także o innych dziedzinach, jak chociażby kino

Publikacja: 02.08.2021 05:00

dr Radosław L. Kwaśnicki, przewodniczący rady Fundacji Nova Ars Poloniae

dr Radosław L. Kwaśnicki, przewodniczący rady Fundacji Nova Ars Poloniae

Foto: materiały prasowe

Inwestowanie w sztukę cieszy się coraz większym zainteresowaniem. Nic dziwnego, dzieła sztuki to w niepewnych czasach jedna z najpewniejszych inwestycji. To także jeden z niewielu obszarów, gdzie zyski mają, poza finansowym, wymiar niematerialny. Sztuka zaspokaja nasze potrzeby estetyczne, daje przyjemność obcowania z pięknem oraz pomaga w budowaniu osobistej marki. A wraz z rozwojem nowych form zbiorowego finansowania, jak crowdinvesting, inwestowanie w sztukę staje się dostępne niemalże dla każdego.

Rynek dzieł sztuki ma jeden z najwyższych progów wejścia, ale też historycznie największe stopy zwrotu. Co ważne, inwestycje w dzieła sztuki są odporne na fluktuacje rynków kapitałowych oraz bankructwa przedsiębiorstw, a nawet państw. Korelacja stopy zwrotu inwestycji w sztukę z inwestycjami tradycyjnymi w długiej perspektywie czasowej jest bardzo niska (ok. 0.1), co pozwala świetnie zdywersyfikować portfel inwestycyjny skupiony na rynku akcji. Od paru lat rynek sztuki rozwija się średnio w tempie ok. 20 proc. rocznie i systematycznie pokonywane są kolejne psychologiczne bariery ceny za pojedyncze dzieło. Najdroższym sprzedanym na świecie obrazem jest „Salvator Mundi" Leonarda da Vinci, wylicytowany w 2017 roku za 450 mln dolarów przez księcia Arabii Saudyjskiej. Co ciekawe, jeszcze w 2005 roku wcześniejszy właściciel za ten sam obraz zapłacił niespełna 10 tysięcy dolarów.

dr Katarzyna Samson, producentka filmowa

dr Katarzyna Samson, producentka filmowa

materiały prasowe

Również w Polsce rynek inwestowania w sztukę rozwija się, w roku 2020 osiągnął rekordowy wynik 380 mln zł, co stanowi 30-procentowy wzrost względem roku 2019, a nieoficjalnie szacuje się, że obroty były co najmniej kilkakrotnie wyższe. Kolekcjonowanie dzieł sztuki staje się wśród Polaków coraz bardziej popularne, a klientami domów aukcyjnych i galerii są zarówno firmy i organizacje, jak i inwestorzy prywatni. Przyczyn takiego rozwoju można upatrywać właśnie w trudnych i niepewnych czasach. Kryzys to idealny moment na poszukiwanie niestandardowych form inwestycji, a polski rynek uznawany jest przez specjalistów za niedoszacowany i mający duże perspektywy na przyszłość.

Dzieła polskich artystów cieszą się rosnącą popularnością, zarówno w Polsce, jak i na świecie. Niektóre z nich osiągają zawrotne ceny. Na pierwszym miejscu najdroższych prac sprzedanych w Polsce znajduje się instalacja Magdaleny Abakanowicz „Caminando" składająca się z 20 rzeźb, która została sprzedana za ponad 8 mln zł. Polski rekord aukcyjny za pojedyncze dzieło należy do obrazu „M22" Wojciecha Fangora, który został wylicytowany za 7,3 mln zł. Światowy rekord dzieła polskiego artysty należy do obrazu „Portrait de Marjorie Ferry" Tamary Łempickiej, sprzedanego w 2020 roku za ponad 82 mln zł.

Wraz z pojawieniem się form finansowania społecznościowego inwestowanie w sztukę stało się bardziej dostępne dla każdego. Nowojorski startup Arthena wykorzystuje najnowszą technologię i zaawansowane metody analityczne big data, aby przewidywać ryzyko i możliwy zysk z inwestycji w dzieła sztuki. Ich model biznesowy, wywodzący się z idei gospodarki współdzielenia, pozwala inwestorom stać się współwłaścicielami wybranych kolekcji dzieł sztuki już od 10 tysięcy dolarów. Całość procesu odbywa się online, a kiedy wartość wybranej kolekcji idzie w górę, inwestorzy zarabiają. W podobnym duchu Masterworks daje możliwość stania się współwłaścicielem obrazów najbardziej uznanych artystów, takich jak Andy Warhol, Claude Monet, Mark Rothko czy Banksy, a następnie handlowania swoimi udziałami online.

Choć inwestycja w sztukę kojarzy się przede wszystkim z malarstwem oraz rzeźbą, nie należy zapominać także o innych dziedzinach, jak chociażby kino, wg Ricciotto Canudo będące sztuką totalną. Film „The Beta Test" Jima Cummingsa, który miał międzynarodową premierę podczas tegorocznego Berlinale – jednego z najbardziej prestiżowych festiwali filmowych klasy A – jest świetnym przykładem sukcesu społecznościowego finansowania kina. Podczas amerykańskiej premiery na festiwalu Tribeca bilety rozeszły się w niecałą godzinę. W Polsce szlaki finansowania społecznościowego dziesiątej muzy przeciera platforma Crowdway.pl. W zeszłym roku sukcesem zakończyła się kampania filmu „Rój" (reż. Bartek Bala), aktualnie trwa emisja akcji producenta filmu „Król dopalaczy" (reż. Pat Howl), który ma szanse stać się najgorętszą premierą roku 2022.

Polski rynek crowdfundingu udziałowego bardzo dynamicznie się rozwija. Ustawa o finansowaniu społecznościowym, związana z unijnym rozporządzeniem 202/1503, która wejdzie w życie w listopadzie br., podniesie limit zbiórek z 1 do 5 mln euro, umożliwi prowadzenie ofert transgranicznych, wprowadzi precyzyjną regulację całego rynku oraz zwiększy transparentność ofert dla inwestorów. Wszystko wskazuje na to, że także w Polsce inwestowanie w sztukę staje się dostępne niemal dla każdego.

dr Katarzyna Samson, producentka filmowa

dr Radosław L. Kwaśnicki, przewodniczący rady Fundacji Nova Ars Poloniae

Felietony
Gdzie leży prawda?
Materiał Promocyjny
Z kartą Simplicity można zyskać nawet 1100 zł, w tym do 500 zł już przed świętami
Felietony
Nasz węzeł gordyjsko-indyjski
Felietony
Nadchodzą emisje bezprospektowe
Felietony
Indonezja – niewykorzystany potencjał współpracy handlowej
Felietony
TSUE przeciwko równemu traktowaniu
Felietony
Nieoczekiwane skutki wydobycia ropy