Akt delegowany, to tzw. taksonomia, w ramach której poszczególne inwestycje są traktowane jako „zrównoważone" bądź nie. Jeśli nie są, nie mogą uzyskiwać finansowania unijnego, a pozyskiwanie finansowania z rynku będzie utrudnione. Polska zabiegała aby regulacja uwzględniała atom i elektrownie gazowe. Ostatecznie zaklasyfikowano te źródła warunkowo jako przejściowe.
Gaz pod nadzorem
Zgodnie z nową, przygotowaną przez Komisję regulacją, każda nowa elektrownia/ciepłownia oparta na gazie powinna emitować poniżej 100g CO2/kWh lub spełniać szereg rygorystycznych warunków i uzyskać pozwolenie na budowę do 2030 r. Ponadto nowe jednostki gazowe mogą zastąpić jedynie przestarzałe elektrownie pracujące np. na węglu. Jeśli chodzi o wytwarzanie energii, moc elektrowni gazowej nie może przekraczać mocy elektrowni węglowej o więcej niż 15 proc. Obecnie nie ma jednak dostępnych technologii, które spełniały powyższe warunki dlatego też właściciel obiektu będzie musiał wykorzystać instalacje pochłaniające CO2, przestawiać w przyszłości bloki wytwórcze na wodór lub ograniczać produkcję energii. W przypadku braku dostępności OZE w wystarczającej skali, emisje będą mogły wynosić maksymalnie do 270gCO2/kWh lub, w przypadku działalności związanej z wytwarzaniem energii elektrycznej, ich roczna bezpośrednia emisja nie może przekroczyć średnio 550kgCO2/kW mocy obiektu przez 20 lat. Propozycja ta pozwala na uznanie nowych konwencjonalnych elektrowni gazowych za inwestycje zrównoważone.
Branża energetyczna podkreśla, że limit emisji na poziomie 270g CO2/kWh energii jest możliwy do spełnienia przez planowane w Polsce jednostki wysokosprawnej kogeneracji. Wskazują one jednak na duże wyzwania w postaci wymogu, aby zdolność produkcyjna instalacji nie przekraczała zdolności zastępowanej instalacji. Zarówno w przypadku kogeneracji gazowej, jak i wytwarzania energii elektrycznej wyłącznie z jednostek opalanych paliwami gazowymi, Komisja Europejska proponuje, żeby warunkiem uznania danej działalności za zrównoważoną było wskazanie daty zaprzestania wytwarzania energii z węgla w zintegrowanym krajowym planie na rzecz energii i klimatu. – Taka decyzja leży poza zakresem decyzji korporacyjnych, które mogą być podejmowane przez zarządy spółek. Nie jest to zobowiązanie, które może na siebie przyjąć inwestor, którym jest taka spółka jak Polska Grupa Energetyczna – mówił „Rzeczpospolitej" prezes PGE Wojciech Dąbrowski.
Względem poprzedniego projektu taksonomii złagodzono także – o co zabiegała Polska - wymagania dotyczące wykorzystania gazów odnawialnych. W poprzednim projekcie aktu delegowanego określono progi do wypełnienia na 2026 i 2030 r. Obecnie zaproponowano całkowite przejście na takie paliwo do 2035 r. Spółki energetyczne wskazywały, że to co wykluczyłoby jednostki wysokosprawnej kogeneracji gazowej spod klasyfikacji, jako zrównoważonych inwestycji, to wymóg, aby zdolność produkcyjna instalacji nie przekraczała zdolności zastępowanej instalacji oraz przyjęcie wiążących zobowiązań, aby od 1 stycznia 2026 r. wykorzystywać co najmniej 30 proc. gazów odnawialnych lub niskoemisyjnych. Wskazane wcześniej limity w zakresie współspalania gazów odnawialnych i niskoemisyjnych – zdaniem spółek – wykraczają poza horyzont podejmowanych obecnie decyzji inwestycyjnych i technicznych możliwości ich wykorzystania.
Atom na „tak"
Komisja Europejska zaznaczyła w akcie delegowanym, że także energia jądrowa stanowi niskoemisyjne źródło energii. Po zasięgnięciu opinii naukowej stwierdziła, że energia jądrowa, z zastrzeżeniem rygorystycznych warunków bezpieczeństwa i ochrony środowiska (w tym usuwania odpadów), które zapewniają poszanowanie zasad, nie powoduje znaczącej szkody, może odgrywać rolę w przejściu na neutralność klimatyczną zgodnie z Europejskim Zielonym Ładem. Nowe projekty elektrowni jądrowych, które będą wykorzystywały najlepsze dostępne istniejące technologie („Generacja III+"), będą akceptowane w taksonomii do 2045 r. (data uzyskania pozwolenia na budowę). Modyfikacje i modernizacje istniejących instalacji jądrowych w celu przedłużenia okresu eksploatacji będą możliwe do 2040 r. (data zatwierdzenia przez organ regulacyjny). Polski program jądrowy przewiduje budowę pierwszego bloku jądrowego w 2033 r., a ostatniego na początku lat 40. Jeśli nie pojawią się opóźnienia w wydaniu pozwoleń na budowę kolejnych bloków jądrowych, Polska będzie mogła bez przeszkód rozwijać swój program.