Według badań Insurance Europe i Polskiej Izby Ubezpieczeń na emeryturę nie oszczędza w ogóle 47 proc. Polaków, a najmniej oszczędzają młodzi ludzie, do 30. roku życia. Tymczasem minimalna emerytura wynosi dziś 1,5 tys. zł brutto, a średnia – ok. 2,9 tys. zł. Można sobie pomóc dzięki oszczędzaniu w III filarze. Ile powinno się odkładać miesięcznie?
Myślę, że zaczynając myśleć o emeryturze, warto rozważyć przeznaczenie na to co najmniej 10 proc. comiesięcznej wypłaty. To może się odbywać w dowolnej postaci, oczywiście można wykorzystsać do tego rachunek maklerski. W ten sposób można nabyć na przykład bardzo bezpieczne instrumenty jak obligacje skarbowe.
Czy dzisiejszy 40-latek, który zobaczy swoją prognozę z ZUS-u i zorientuje się, że nie będzie dobrze za te 20 lat, może teraz zacząć oszczędzać, czy to już może być późno?
Na rozpoczęcie oszczędzania dobry jest każdy etap. Natomiast te ostatnie 20–30 lat pracy zawodowej to jest moment, kiedy osoby są bliżej szczytu kulminacji swoich zarobków w swojej branży, generują większe przychody miesięczne niż dwudziestokilkulatkowie. Dlatego osoby na tym etapie życia stać na odłożenie większej części dochodów na przyszłość, na emeryturę. Spójrzmy na dane, które mówią o dynamikach, tendencjach oszczędnościowych, świadomości oszczędnościowej Polaków. Wymiernym wskaźnikiem jest ilość aktywów posiadanych na rachunkach IKE i IKZE, czy to maklerskich, czy w funduszach inwestycyjnych. Po kilkudziesięciu latach istnienia tego systemu są to kwoty, delikatnie mówiąc, skromne, sięgają 22–23 mld zł. Podobna kwota, blisko 22 mld, jest zgromadzona w sposób nieco bardziej obligatoryjny na PPK. W wymiarze wszystkich potrzeb emerytalnych Polaków to jest w dalszym ciągu tyle co nic.