Jakie są opłaty, koszty?
Bruksela przyjrzała się problemowi, czemu ludzie nie inwestują. Wyszło, że jest to drogie. Dlatego na podstawowy produkt OIPE nałożono maksymalny limit opłaty 1 proc. za zarządzanie. Dla niektórych instytucji staje się to mało opłacalne. My w Finax obniżyliśmy opłatę do 0,72 proc. Powinna być jakaś walka konkurencyjna.
Przepisy o OIPE właśnie wchodzą w życie w Polsce, ale na rynku nie widać produktów. Nawet w UE. Dlaczego?
Ostatnio zapytano polskie TFI czy chcą to robić i dlaczego nie. W domyśle jednym z powodów było to, że opłata może być za mało opłacalna. Drugi powód jest związany z tym, kto może to świadczyć. TFI, banki, biura maklerskie lub zagraniczne firmy zarządzające i ubezpieczyciele. Jednak usługa musi przejść proces weryfikacji. Założenie jest takie, że trzeba przekonać nadzór finansowy, że w długim horyzoncie pobije się inflację z prawdopodobieństwem 80 proc. Dostrzeżono, że aktywne inwestowanie nie zawsze jest opłacalne w długim terminie, więc zmuszono branżę, żeby dała produkty, które mają być skupione na długoterminowym zysku i pobić inflację. A w momencie przejścia na emeryturę dalej można mieć ten portfel. Z IKE tylko 3-4 proc. Polaków nie wypłaca od razu pieniędzy z IKE. Regulatorzy unijni nie chcieli, żeby ludzie kończyli proces inwestowania w momencie przejścia na emeryturę.
Nie każdy potrafi dostarczyć taki produkt. Myśmy przetarli pierwsze kroki. Jesteśmy jedynym w Europie dostawcą (w Czechach, Chorwacji, Słowacji, teraz Polska). Przekonanie regulatora to dla niektórych wyzwanie. Liczymy, że nie będziemy sami na tym rynku i pojawi się konkurencja, bo jest to dobre dla branży.
Kiedy dostaniecie zgody regulatora w Polsce?
Już procedujemy na poziomie lokalnego regulatora, bo jesteśmy firmą słowacką. Główne konto jest słowackie i są subkonta w każdym kraju, gdzie OIPE jest oferowane. To umożliwia wejście na wszystkie rynki od razu. Polskie instytucje powinny o tym pamiętać, bo umożliwia to wyjść poza Polskę. Często firmy duszą się we własnym sosie, a UE dała nam szansę, żeby z produktem automatycznie wyjść poza Polskę, a przepuszczając go przez polską komisję.
Na co można liczyć w Finaxie? To portfel złożony z ETF-ów?
Tak, nie zmienia się nasza filozofia. Jesteśmy pasywnym rewolucjonistą i promujemy inwestycje tylko tego typu. OIPE jest idealnie pod nie skrojone. Nie bawimy się w bicie rynku z roku na rok, tylko patrzymy na długi termin, spokojne stopy zwrotu. Portfele są globalne. Są 2 produkty, portfel 100 proc. akcji (10 lat przed emeryturą zmienia się w kierunku obligacji, 60-40 proc.). Jest też bardziej konserwatywny wariant. Zaczyna się od 80 proc. globalnych akcji i 20 proc. obligacji. Kończy się też 60-40. W długim terminie warto być całkowicie zanurzonym w akcji.
Można wcześniej zamknąć OIPE? I co z dziedziczeniem?
Znając niechęć Polaków do długoterminowego ryzyka od razu ustaliliśmy, że w Polsce można zrezygnować w każdej chwili, bez opłat zmienić dostawcę czy wypłacić pieniądze. Tylko wtedy będzie do zapłacenia podatek Belki. Generalnie jest swoboda wejścia i wyjścia. Jest też możliwy transfer z IKE do OIPE. W drugą stronę to nie działa. Jeśli ktoś jest rozczarowany IKE, może sobie przenieść pieniądze do OIPE.