Kondycja branży nadal jest słaba, a perspektywy na razie marne

Dziś nie widać przesłanek do tego, aby giełdowe spółki i grupy chemiczne szybko i istotnie miały poprawić swoją rentowność. Według analityków cały czas muszą się mierzyć ze słabym popytem, niskimi cenami oraz rosnącą konkurencją.

Publikacja: 21.10.2023 13:15

Kondycja branży nadal jest słaba, a perspektywy na razie marne

Foto: Adobestock

W końcówce tego roku kondycja szeroko rozumianej branży chemicznej w Polsce i Europie nadal jest zła. Giełdowi analitycy przyczyn tego stanu rzeczy upatrują głównie w czynnikach zewnętrznych. – Co do zasady kondycja całej europejskiej branży chemicznej jest słaba. To przede wszystkim konsekwencja ogromnej konkurencji firm azjatyckich, które, mając dostęp do tańszego surowca, oferują tańsze produkty – mówi Krzysztof Kozieł, analityk BM Pekao. Dodaje, że w Europie dodatkowo mamy do czynienia ze spadkiem zapotrzebowania na produkty chemiczne. Widoczne jest to zwłaszcza w odniesieniu do odbiorców z sektorów budowlanego i przemysłowego. Na tym tle nieco lepiej wygląda zapotrzebowanie na produkty chemiczne, z których wytwarza się różne wyroby dla konsumentów. Chodzi m.in. o sodę, powszechnie wykorzystywaną przez przemysł szklarski, m.in. do produkcji szklanych opakowań.

– Branża chemiczna w Europie cały czas znajduje się w nie najlepszej kondycji, o czym świadczą m.in. zwolnienia dokonywane w niektórych koncernach (patrz Lanxess i BASF) czy też wstrzymywana produkcja na najbardziej energochłonnych instalacjach. To m.in. rezultat niskiego popytu i cen na oferowane przez nie wyroby – przekonuje z kolei Jakub Szkopek, analityk Erste Securities Polska. Dodaje, że stosunkowo niskie zapotrzebowanie zgłasza m.in. branża budowlana w Europie. Niski popyt to też następstwo ogólnie słabej koniunktury gospodarczej i wysokich stóp procentowych. Z tego powodu odbiorcy nie robią zapasów. Rośnie za to konkurencja, gdyż chińscy producenci, sami mając problem ze spowalniającym budownictwem mieszkaniowym, zwiększają eksport.

Ujemna rentowność

Na warszawskiej giełdzie największym przedstawicielem branży chemicznej pod względem uzyskiwanych przychodów ze sprzedaży są Azoty. Koncern od kilku miesięcy informuje o wzroście produkcji i oznakach poprawy kondycji. Analitycy tego jednak nie dostrzegają.

– W gronie firm chemicznych Azoty są ostatnie w kolejce do zwiększania produkcji, gdyż po stosunkowo wysokich kosztach zakontraktowały zakupy węgla i gazu. To powoduje, że dopiero przy odpowiednio wysokich cenach oferowanych przez nie produktów będą mogły osiągać dodatnią rentowność – uważa Kozieł. Problemem jest też to, że ich europejska konkurencja jest od dłuższego czasu bardziej ekologiczna, przez co spada emisja CO2, a nawozy są bardzo emisyjnym produktem. W efekcie Azoty stosunkowo drogo produkują, zwłaszcza nawozy i produkty chemiczne. Co więcej, te drugie w dużej mierze trafiają do branży meblarskiej, a ta w ostatnim czasie znajduje się w kryzysie. Analityk BM Pekao szacuje, że w III kwartale grupa Azoty zanotuje 370 mln zł straty EBITDA, wobec 608 mln zł stary straty kwartał wcześniej i 267 mln zł zysku rok wcześniej.

Na brak przesłanek do optymizmu wskazują też inni analitycy. – W grupie Azoty już od kilku miesięcy oczekiwana jest poprawa wyników finansowych, ale niestety dziś nic nie wskazuje na to, że taki scenariusz w III kwartale się zrealizował. Prawdopodobnie koncern zakończył go około 250 mln zł straty EBITDA, głównie za sprawą stosunkowo wysokich kosztów zakupu praw do emisji CO2 oraz węgla – uważa Szkopek. Jego zdaniem na rynku nawozów widać wyraźne ożywienie, ale na razie nie przekłada się to na poprawę rentowności grupy. Z kolei w biznesach tworzyw i chemii widać wzrost produkcji jedynie w zakresie mocznika technicznego. To jednak za mało, aby wyjść na plus. Co gorsza, również końcówka roku nie zwiastuje poprawy. Ponadto trzeba pamiętać, że Azoty ponoszą istotne koszty związane z rozruchem instalacji wybudowanych w ramach projektu Polimery Police, a nie osiągają na tym jeszcze żadnych istotnych przychodów.

O słabej pozycji koncernu na rynku mówią też inni. – Rynek mógł oczekiwać, że Azoty w II połowie roku zaczną zarabiać na produkcji nawozów i poprawią wyniki w biznesach chemii i tworzyw. Realizowana produkcja nadal jest jednak na tyle niska, że nie pozwala koncernowi wyjść na plus, przez względnie niskie wskaźniki efektywności kosztowej – mówi Michał Kozak, analityk Trigon Dom Maklerski. Szacuje, że grupa poniosła w III kwartale 350 mln zł straty EBITDA i 413 mln zł straty netto. Największą stratę prawdopodobnie nadal będzie ponosił biznes nawozowy, gdzie strata EBITDA może sięgać około 150 mln zł.

– Widać stabilizację na cenach gazu, a marże na nawozach wieloskładnikowych są słabsze niż na azotowych. Uważamy, że bez większego wzrostu produkcji (co uniemożliwia słaby popyt), trudno będzie poprawić wyniki – twierdzi Kozak. Zauważa, że nadal utrzymuje się dość duży import mocznika. Z kolei dopłaty do nawozów, płodów rolnych i paliwa wprawdzie są korzystne dla Azotów, ale nie na tyle, aby pozwolić koncernowi osiągnąć dodatnią rentowność. Po ponad 100 mln zł straty EBITDA Kozak spodziewa się w III kwartale w biznesach agro, chemii i tworzyw. W tym ostatnim obszarze istotnym obciążeniem mogą być koszty ponoszone w związku z rozruchem nowej instalacji w Polimerach Police – W IV kwartale spodziewam się w Azotach około 320 mln zł skonsolidowanej straty EBITDA – szacuje analityk Trigon Domu Maklerskiego. W przypadku wpłynięcia rekompensaty dla firm energochłonnych, wynik może być jednak lepszy o około 180 mln zł.

Zarząd Azotów, komentując słabe wyniki grupy zanotowane w II kwartale, przekonywał, że to kumulacja niekorzystnych czynników rynkowych, które dotknęły wszystkich producentów europejskiej branży nawozowo-chemicznej. Trzeba też pamiętać, że w efekcie pogarszającej się kondycji koncern musiał zawrzeć z 13 finansującymi go instytucjami porozumienie, dzięki któremu te chwilowo zgodziły się na odstąpienie od stosowania wybranych warunków zawartych umów. Podawano też, że rozmowy są kontynuowane, a zarząd wierzy w ich pozytywny finał.

Duża rekompensata

Powodów do zadowolenia z wyników II kwartału nie miał też zarząd Ciechu. Przyznawał, że po ubiegłorocznych rekordach nastał okres pogarszającej się koniunktury, odzwierciedlonej niskim popytem na produkty grupy. Szczególnie duże spadki zysków zanotowano w kluczowym biznesie sodowym. Czy w III kwartale było lepiej, opinie są podzielone.

– W Ciechu oczekuję poprawy wyników finansowych m.in. ze względu na stosunkowo duży popyt zgłaszany na produkty tej grupy przez przemysł szklarski. Dodatkowo niemiecki zakład znowu zaczął produkcję i ma szansę na otrzymanie dużych dopłat, jakie przewidziano w ramach wspierania przemysłu energochłonnego – twierdzi Kozieł. Szacuje, że Ciech może z tego tytułu dostać 40–50 mln euro. W związku z tym w III kwartale szacuje oczyszczony zysk EBITDA grupy Ciech na poziomie 184 mln zł a raportowany aż na 409 mln zł. Dla porównania kwartał wcześniej wynosił on 148 mln zł, a rok temu 230 mln zł.

Inaczej patrzy na to analityk Erste Securities Polska. – W mojej ocenie oczyszczone ze zdarzeń jednorazowych wyniki Ciechu zanotowane w III kwartale będą słabe. To przede wszystkim konsekwencja niskiego popytu na sztandarowy produkt grupy, czyli sodę kalcynowaną – uważa Szkopek. Dodaje, że istotne spadki zapotrzebowania były widoczne m.in. w Niemczech, rynku który jest największym odbiorcą tego produktu. Jego zdaniem wyniki Ciechu częściowo „uratuje” rekompensata, jaką w Niemczech przyznaje się energochłonnym zakładom.

To, jak faktycznie radzi sobie Ciech, ma jednak dla giełdowych inwestorów coraz mniejsze znaczenie. Ostatnio znacznie spadła liczba akcji tej spółki znajdujących się w wolnym obrocie, a wkrótce strategiczny inwestor chce ogłosić przymusowy wykup pozostałych walorów nieznajdujących się jeszcze w jego posiadaniu. W efekcie spółka opuści GPW.

Niskie zapotrzebowanie

Na razie planów wyjścia z giełdy nie ma, za to PCC Rokita. Grupa w ubiegłym roku odnotowywała wyjątkowo wysokie zyski. W tym już jest dużo gorzej. Zarząd spółki, komentując duże spadki zysków w II kwartale, zauważył, że szczególnie źle było w biznesie poliuretanów. Jego zdaniem obserwowane były tam najtrudniejsze od kilku lat warunki rynkowe dla prowadzonej działalności. Chodziło przede wszystkim o spadające systematycznie ceny, co wynikało ze znaczącej przewagi podaży nad popytem. Równie źle jest obecnie.

– O słabych wynikach grupy PCC Rokita decyduje niski popyt na produkty chloropochodne i pianki poliuretanowe, które znajdują zastosowanie m.in. w przemyśle meblarskim. Do tego dochodzą spadki cen, co powoduje, że spółka odnotowuje mocy mocny spadek rentowności – mówi Kozieł. Szacuje, że w III kwartale grupa zanotowała 25 mln zł zysku EBITDA. W II kwartale wynik ten był na poziomie 78 mln zł, a w III kwartale ubiegłego roku sięgał aż 230 mln zł. – W wynikach grupy PCC Rokita za III kwartał spodziewam się powtórki zdarzeń z II kwartału. Zyski będą niskie głównie z powodu niskiego popytu i cen na sodę kaustyczną i poliole – komentuje z kolei Szkopek.

Analitycy co do zasady nie śledzą sytuacji w pozostałych spółkach chemicznych notowanych na GPW. Z ostatnich danych dotyczących PCC Exol wynika, że w II kwartale również ta grupa odnotowała duże spadki przychodów i zysków. Jej zarząd tłumaczył, że na kluczowym dla firmy rynku surfaktantów sytuacja była bardzo trudna, zwłaszcza z powodu widocznego spadku zapotrzebowania na tego typu produkty. Dodatkowo pojawiła się nadpodaż surfaktantów, a wśród konsumentów indywidualnych pojawił się trend rezygnacji z droższych produktów markowych na rzecz tańszych zamienników. To ograniczyło sprzedaż wyrobów specjalistycznych, które zazwyczaj zapewniają dość wysokie marże. Zarząd zauważa też, iż z kwartału na kwartał sytuacja grupy pogarsza się.

Spośród giełdowych firm chemicznych na razie jednym podmiotem, który podał wyniki za ostatnie trzy kwartały, okazał się Polwax. Spółka szacuje, że w tym czasie zanotowała 163,4 mln zł przychodów, 1,6 mln zł straty EBITDA i 7,7 mln zł straty netto. W tym samym czasie 2022 r. sprzedaż wyniosła 242,1 mln zł, zysk EBITDA prawie 19,8 mln zł, a zysk netto ponad 11 mln zł. Do swoich szacunków spółka nie dała żadnego komentarza. Co zatem zdecydowało o istotnym pogorszeniu kondycji Polwaksu, rynek dowie się przy okazji publikacji raportu okresowego za III kwartał.

Chemia
Producenci i przetwórcy tworzyw muszą jeszcze poczekać na ożywienie
Chemia
Azoty będą integrować aktywa logistyczne
Chemia
Azoty szukają alternatywy dla dostaw gazu z Orlenu
Chemia
Akcje Azotów zyskują na wartości
Chemia
Azoty ograniczają koszty importu soli potasowej
Chemia
Piąta instalacja kwasu azotowego w Puławach