Próba zwrotu i test ważnego oporu technicznego

Wygrana Donalda Trumpa w wyborach prezydenckich w USA zwiększyła globalny apetyt na ryzyko. Przede wszystkim widać go było na Wall Street i kryptowalutach. W Warszawie, choć z opóźnieniem, też się pojawił.

Publikacja: 12.11.2024 06:00

Próba zwrotu i test ważnego oporu technicznego

Foto: Adobestock

Miniony tydzień zdominowany był przez jeden temat. Temat polityczny – wybory prezydenckie w USA. Wygrał je zdecydowanie Donald Trump, co w pierwszych reakcjach rynkowych przyniosło kontynuację efektu Trump Trade. Rosły indeksy na Wall Street (S&P 500 i Nasdaq Composite ustanowiły nowe rekordy), rósł bitcoin (też ustanowił rekord), umacniał się dolar i tracił amerykański dług. Warszawę Trump Trade przez ostatnie miesiące i tygodnie omijał, więc środowa reakcja naszego rynku wpisała się w tę tendencję i była niemrawa – WIG20 zyskał zaledwie 0,2 proc. Lepiej było w czwartek, bo indeks dużych spółek wzrósł aż o 3,1 proc. i był najsilniejszym indeksem w Europie. Wygląda więc na to, że siłą rozpędu jakaś część globalnego apetytu na ryzyko udzieliła się też Warszawie.

Największymi beneficjentami były banki, które oprócz niskich wycen mogły kusić wynikami. Pekao pokazał w czwartek rekordowy, kwartalny zysk netto. Bez banków, jak wiadomo, nie ma u nas hossy. W tym kontekście ten czwartkowy impuls wygląda obiecująco. W krótkoterminowej perspektywie mamy efekty sezonowe związane z końcówką roku i na tle rynków zagranicznych jesteśmy relatywnie tani – i pod względem wycen akcji, i pod względem wartości złotego. Te dwa czynniki razem z odbiciem banków powinny naszej giełdzie sprzyjać. PKO BP wyznaczył w czwartek nowy szczyt hossy, więc może – jak na lidera przystało – pociągnie za sobą resztę rynku.

Technicznie widać niestety pewien znak zapytania. WIG20 pokazał w czwartek moc, ale zatrzymał się dokładnie na linii średniej z 50 sesji. Ona przebiega obecnie na okrągłym poziomie 2300 pkt. Ta linia zatrzymywała niemal w punkt cztery ostatnie próby wyjścia z układu korekty. Piątkowy start sesji pokazał, że i tym razem bariera jest mocna. Sesja zaczęła się na poziomie 2324 pkt, a po południu WIG20 meldował się już przy 2291 pkt. Jeśli opór nie zostanie pokonany, WIG20 może się zawrócić w kierunku sierpniowego dołka i kontynuować spadki. Z drugiej strony oscylatory MACD i RSI zdołały jak na razie ledwo zakręcić w górę i nie dotarły nawet pod granicę wykupienia. Z tej perspektywy, przynajmniej w krótkim terminie, WIG20 ma przestrzeń do zwyżek przynajmniej do średniej 200-sesyjnej (obecnie 2400 pkt). Zachowanie indeksu dużych spółek na szybszej średniej będzie więc bardzo ważne dla układu sił w końcówce roku. Dotyczy to w zasadzie całego rynku, bowiem i mWIG40, i sWIG80 podeszły w minionym tygodniu pod analogiczne bariery.

Walka rodzimych indeksów z oporami dobrze oddaje nastawienie do polskiego rynku akcji. Globalny kapitał omijał nas w ostatnim czasie, podczas gdy efekt Trump Trade pchał rynki regionu w górę, z węgierskim BUX na czele. Można postawić tezę, że w obliczu wygranej Donalda Trumpa przy naszej giełdzie postawiony został duży, geopolityczny znak zapytania. Nie wiadomo, co nowy prezydent USA miał na myśli, mówiąc, że zakończy wojnę w Ukrainie w jeden dzień. Być może dowiemy się tego po jego styczniowym zaprzysiężeniu. Ta niepewność raczej wzmacnia techniczne opory na naszych wykresach i może utrudniać wyjście z korekty.

Zajrzyj na kanał autora: youtube.com/@finsite

Materiał Promocyjny
Z kartą Simplicity można zyskać nawet 1100 zł, w tym do 500 zł już przed świętami
Byki i niedźwiedzie tygodnia
Popyt na warszawskiej giełdzie po raz kolejny nie zdołał się przebić
Materiał Promocyjny
Samodzielne prowadzenie księgowości z Małą Księgowością
Byki i niedźwiedzie tygodnia
Czy w listopadzie indeks WIG osiągnie punkt zwrotny?