Były prezes Warfamy, zdaniem prokuratury, nie złamał prawa

Olsztyńscy śledczy uznali, że Grzegorz Bartosik zawierając umowy na opcje walutowe, nie przekroczył swoich kompetencji

Aktualizacja: 27.02.2017 05:13 Publikacja: 11.01.2011 00:38

[[email protected]][email protected][/mail]

Prokuratura Okręgowa w Olsztynie umorzyła śledztwo w sprawie rzekomych nieprawidłowości, jakie miały mieć miejsce przy zawieraniu przez Warfamę opcji walutowych. Zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez byłego prezesa Warfamy Grzegorza Bartosika zarząd spółki złożył do prokuratury jeszcze w listopadzie 2008 r. Władze Warfamy twierdziły m.in., że były jej sternik składał zlecenia wystawienia opcji, nie informując o tym nie tylko rady nadzorczej, ale i innych członków zarządu. W konsekwencji działań Bartosika Warfama miała ponieść  2?mln zł strat.

Po dwuletnim śledztwie prokuratura nie zdecydowała się na postawienie byłemu prezesowi zarzutów, nie dopatrując się w jego działaniach naruszeń prawa. Zarząd Warfamy zaskarżył decyzję prokuratury do sądu, ten jednak podzielił zdanie śledczych. – Jesteśmy mocno rozczarowani decyzją sądu i prokuratury. Śledczy nie uwzględnili części dowodów, wskazujących na spekulacyjny charakter transakcji i samowolę przy ich zawieraniu. Prokuratura zignorowała m.in. fakt, że budżety Warfamy nie dopuszczały transakcji na walutach, na których spekulował były prezes – ocenia Karol Zarajczyk, wiceprezes spółki.

Prokuratura nie zgodziła się między innymi z opinią, że Bartosik zawierając opcje działał samowolnie. – Umowy ramowe z bankami, w ramach których wystawiano opcje, podpisywane były przez dwóch członków zarządu – informuje Mieczysław Orzechowski, rzecznik prasowy prokuratury. Zarajczyk przypomina jednak, że regulamin zarządu precyzuje, że dla zawierania transakcji o wartości ponad 100 tys. euro potrzebna była zgoda innych jego członków. – Można odnieść wrażenie, że sprawa, ze względu na jej złożoność, przerosła śledczych – komentuje wiceprezes. Dodaje, że spółka zastanawia się nad wystąpieniem z powództwa cywilnego przeciw byłemu prezesowi.

Warfama wcześniej deklarowała, że po zamknięciu przez prokuraturę śledztwa i skierowaniu sprawy do sądu będzie się domagać wypłaty kompensacji poniesionych przez spółkę strat przez ubezpieczyciela, u którego wykupiona była polisa OC zarządu Warfamy. – Decyzja prokuratury może nam zaszkodzić przy naszych staraniach w tej sprawie – ocenia Zarajczyk.

[ramka]

[b]Spore straty, winnych brak[/b]

Choć problem opcji walutowych dotknął dziesiątek spółek notowanych na GPW, Warfama była jedyną giełdową firmą, której władze nie tylko zarzuciły menedżerom odpowiedzialnym za zawieranie umów opcyjnych przekroczenie kompetencji, ale również zdecydowały się skierować sprawę do prokuratury. W innych przypadkach skończyło się m.in. na odmowie udzielenia absolutorium (tak było m.in. w Ciechu i Polnej) lub próbie dochodzenia odszkodowania za straty w postępowaniu cywilnym (Sanwil). Postawieniem zarzutów karnych zakończyło się za to śledztwo w sprawie byłego dyrektora finansowego poznańskiej spółki Feroco, kontrolowanej przez giełdowego inwestora Zbigniewa Jakubasa, która na opcjach straciła ponad 150 mln zł. Szymonowi M., jak informuje „Gazeta Wyborcza”, postawiono zarzut nadużycia uprawnień, niezachowania ostrożności przy zawieraniu umów i doprowadzenia do szkody wielkich rozmiarów. [/ramka]

Budownictwo
Europa mocno odbija
Materiał Promocyjny
Pieniądze od banku za wyrobienie karty kredytowej
Budownictwo
Warimpex opuszcza Rosję
Budownictwo
Wiceminister rozwoju Jacek Tomczak złożył dymisję
Budownictwo
Kolejne roszady w zarządzie Domu Development
Materiał Promocyjny
Sieć T-Mobile Polska nagrodzona przez użytkowników w prestiżowym rankingu
Budownictwo
Budimex widzi się już na ścieżce wzrostu
Budownictwo
Budimex z rekordowym portfelem i stabilnymi wynikami