Wśród poszkodowanych przez tegoroczną powódź są też oczywiście kredytobiorcy, a rząd i same banki przygotowały dla nich różne rozwiązania pomocowe. Sprawdziliśmy, czy i jak może się to przełożyć na bilanse sektora finansowego.
Roczne umorzenie hipotek
Pod uwagę wzięliśmy w pierwszej kolejności przyjęte w specustawie powodziowej rozwiązanie, by poszkodowani nie musieli przez rok w ogóle spłacać swoich kredytów mieszkaniowych. Chodzi o osoby, których mieszkanie lub dom zostało uszkodzone na skutek żywiołu i przynajmniej czasowo stracili oni możliwość tam zamieszkania.
Z punktu widzenia kredytobiorcy takie rozwiązanie oznacza w praktyce umorzenie 12 rat hipoteki. Z punktu widzenia banków zobowiązania klientów przez rok będzie pokrywać Fundusz Wsparcia Kredytobiorców. – A to oznacza, że sektor nie poniesie bezpośrednich strat z tego powodu – podkreśla Michał Sobolewski, analityk DM BOŚ. – Jeśli już, mogłyby to być koszty pośrednie, gdyby okazało się, że środki zgromadzone w FWK nie wystarczą i trzeba by go dokapitalizować – dodaje.
Fundusz Wsparcia Kredytobiorców tworzony jest ze składek banków, na koniec czerwca dysponował on kwotą ok. 1,3 mld zł. – Na ten moment należy założyć, że raczej nie będziemy się spodziewać zwiększenia poziomu dopłat do FWK, ponieważ tych środków jest wystarczająco dużo – mówił niedawno Tadeusz Białek, prezes Związku Banków Polskich. Również resort finansów ocenia, że nie będzie potrzeby dokapitalizowania funduszu.