Zdaniem analityków Bloomberg Intelligence sprzedaż akcji mBanku może być konieczna w razie fuzji Deutsche Banku i Commerzbanku.
Niepewne losy rozmów
Same niemieckie banki podkreślają, że rozpoczęcie rozmów nie oznacza, że do fuzji na pewno dojdzie. Ostrożnie na ten temat wypowiadają się też europejscy i niemieccy regulatorzy podkreślający, że samo zwiększenie skali, choć w bankowości zwykle przynosi korzyści, nie będzie najważniejsze a kluczowe dla decyzji mają być takie czynniki jak wpływ transakcji na kapitały i rentowność połączonego podmiotu. A w tej drugiej sprawie pojawiają się wątpliwości – bo powstałby czwarty co do wielkości aktywów bank w Europie, który w przeciwieństwie do pozostałych największych miałby problemy z rentownością, szczególnie w pierwszych latach po fuzji, gdzie dominowałyby koszty z tego tytułu, co rodziłoby ryzyko dla systemu finansowego.
Jednak fuzja z Commerzbankiem, jeśli zostanie dobrze przeprowadzona, jest lepszą opcją dla Deutsche Banku niż samodzielna restrukturyzacji lub łączenie z innym, zagranicznym bankiem – uważają eksperci Scope Ratings.
Według analityków Bloomberga w razie fuzji najpierw pod młotek poszedłby 78-proc. pakiet akcji DWS, firmy zarządzającej aktywami. W drugiej kolejności byłby mBank, którego udział w przychodach Commerzbanku wynosi teraz około 14 proc. i zmalałby do poniżej 4 proc. w połączonym banku. Teraz 69-proc. pakiet akcji mBanku, należący do Commerzbanku, jest wart 13,2 mld zł (2,8 mld euro), czyli prawie jedną trzecią kapitalizacji całego wicelidera niemieckiego rynku. Na możliwość sprzedaży mBanku wskazują też eksperci Bank of America Merril Lynch (wymienia się też bank internetowy Comdirect). Analitycy JP Morgan zaznaczają, że sporo zależy od tego czy badwill (zysk z okazyjnego, poniżej wartości księgowej, kupna Commerzbanku przez Deutsche Bank) zostałby zaliczony do kapitałów podstawowych. Jeśli nie, podwyższenie kapitału o 9 mld euro nawet przy założeniu sprzedaży mBanku i Comidirectu byłoby dla akcjonariuszy Commerzbanku nieakceptowalne z powodu dużego rozwodnienia (zakładając, że Deutsche Bank zapłaci 20-proc. premię w transakcji wymiany akcji).
Zdaniem analityków Bloomberga potencjalnymi kandydatami do zakupu mBanku byłyby państwowe PKO BP i Pekao, czyli pierwszy i trzeci co do wielkości bank w Polsce. Szczególnie że repolonizacja sektora bankowego była jednym z głównych haseł PiS w poprzednich wyborach i w 2017 r. PZU i PFR kupiły wspólnie jedną trzecią akcji Pekao.