Tydzień na rynkach: Optymizm po danych z USA

Okazuje się, że inflacja w Stanach Zjednoczonych zmierza w pożądanym kierunku, a dane makroekonomiczne nie dają podstaw do obaw o wystąpienie recesji. To dało impuls wzrostowy dla rynków akcji.

Publikacja: 16.08.2024 19:17

Tydzień na rynkach: Optymizm po danych z USA

Foto: AFP

Zestaw ważnych informacji makroekonomicznych ze Stanów Zjednoczonych, jakie napłynęły w ostatnich dniach, stworzył dobre warunki do ruchu w górę nieco sponiewieranych w poprzednich tygodniach indeksów giełdowych. Z jednej strony bowiem okazało się, że dynamika inflacji obniża się (do 2,9 proc.), a więc nieco mocniej, niż się spodziewano, ale jednocześnie nie na tyle mocno, by podsycać obawy przed recesją. Nadal jest jeszcze znacznie powyżej celu, ale też umożliwia władzom monetarnym spokojne i konsekwentne działanie. Scenariusze radykalnych ruchów, jakie niedawno pojawiały się w części opinii, stały się nieaktualne i można spodziewać się, że na wrześniowym posiedzeniu Fed obniży stopy procentowe o 0,25 punktu procentowego, a dalsza ścieżka będzie kształtować się wraz z napływem kolejnych danych. Z drugiej strony, najnowsze informacje także oddalają perspektywę recesji, która do niedawna mocno wystraszyła inwestorów i doprowadziła do dynamicznych spadków na rynkach akcji. W czwartek opublikowano dane wskazujące, że nie potwierdzają się obawy o kondycję konsumentów. Sprzedaż detaliczna w lipcu wzrosła bowiem o 1 proc., choć spodziewano się zwyżki o jedynie 0,3 proc. Także sprzedaż po wyłączeniu samochodów pozytywnie zaskoczyła. O pewnym rozczarowaniu można mówić jedynie w przypadku dynamiki sprzedaży bez samochodów i paliw, która okazała się o połowę niższa niż w czerwcu i wyniosła 0,4 proc. Niższa, niż prognozowano, była liczba wniosków o zasiłki dla bezrobotnych, uspokajając nieco nastroje po niedawnych słabych danych z rynku pracy. Słabo wypadła lipcowa produkcja przemysłowa, obniżając się o 0,6 proc., a więc dwukrotnie mocniej, niż oczekiwano. Niezbyt optymistyczny obraz dają odczyty indeksu NY Empire State i Fed z Filadelfii. Oba znalazły się pod kreską, ale w przypadku tego pierwszego dynamika spadku wyraźnie się zmniejszyła, a dla drugiego nie był on niepokojąco duży.

Na rynku walutowym mieliśmy do czynienia z wyraźnym osłabieniem dolara, którego indeks po krótkim odbiciu z poprzedniego tygodnia wrócił do tendencji spadkowej, schodząc ponownie w okolice 102 punktów, czyli do poziomu notowanego w pierwszych dniach sierpnia , jednocześnie najniższego od początku marca. W porównaniu z lokalnym szczytem z początku trzeciej dekady kwietnia indeks traci już 3,5 proc. Kurs euro poszedł w górę, chwilowo przekraczając 1,1 dolara, czyli do poziomu najwyższego od końca grudnia ubiegłego roku. Nieco mniej jednoznaczna była sytuacja na rynku długu. Rentowność amerykańskich dziesięcioletnich obligacji skarbowych początkowo zniżkowała, by w czwartek pójść w górę, sygnalizując możliwość powrotu w okolice 4 proc.

Czytaj więcej

Czy Stanom Zjednoczonym grozi przedwyborcza recesja?

Dobre nastroje dominowały na Wall Street. Do czwartku S&P 500 zwyżkował o 3,7 proc., Nasdaq Composite rósł o 5,1 proc., Dow Jones o 2,7 proc., a Russell 2000 zyskiwał 2,5 proc. Optymizm powrócił na główne parkiety naszego kontynentu. Indeks giełdy we Frankfurcie do czwartku zwyżkował o 2,65 proc., najmocniej od połowy maja, niwelując tym samym sporą część strat z poprzednich tygodni. Paryski CAC 40 rósł o prawie 2,1 proc., a londyński FTSE 250 szedł w górę o niemal 2,3 proc. Znacznie słabiej radził sobie Stoxx Europe 600, zwyżkując o 0,94 proc. Odrabianie strat z poprzednich tygodni rozpoczął japoński Nikkei, rosnąc o 4,9 proc. Indeks rynków wschodzących szedł do czwartku w górę o 2,1 proc., korzystając z osłabienia amerykańskiej waluty i poprawy sentymentu do ryzykowniejszych aktywów. Próba powstrzymania trwającej od drugiej połowy maja tendencji spadkowej miała miejsce na giełdzie w Chinach. Shanghai Composite zwyżkował jednak tylko o skromne 0,5 proc., głownie dzięki mocniejszemu odbiciu w czwartek.

Polskie akcje mocno w górę

Po trwającej od czterech tygodni spadkowej fali i niedawnym mocnym tąpnięciu na warszawski parkiet powrócił optymizm, głównie w segmencie dużych i średnich firm. Korzystnie wpłynęło na to wyraźne umocnienie się złotego. WIG20 liczony w dolarach podskoczył do środy aż o 5,5 proc. Indeks wyrażony w rodzimej walucie szedł w górę o 3,8 proc. Zadziałała również obrona technicznego wsparcia. Sytuacja się więc poprawiła, ale wciąż trudno wyrokować, czy jest to jedynie odbicie, czy też trwalsza tendencja. mWIG40 niewiele ustępował wskaźnikowi blue chips, zwyżkował o 3,5 proc. Słabiej natomiast radził sobie sWIG80, rosnąc jedynie o 1 proc. Pierwsza połowa sierpnia stała jednak pod znakiem niedźwiedzia. WIG20 stracił 3,2 proc., mWIG40 poszedł w dół o 2,2 proc., a sWIG80 o 1,7 proc.

W czołówce wskaźników branżowych najlepiej radził sobie w trakcie pierwszych trzech sesji minionego tygodnia WIG-banki, ze zwyżką sięgającą 5,45 proc. Niewiele ustępował mu WIG-gry, rosnąc o 5,1 proc. W trakcie całej, trwającej od końca maja fali wzrostowej poszedł on w górę o 21,5 proc., zbliżając się do poziomu technicznego oporu, którego pokonanie mogłoby otworzyć drogę do historycznego maksimum, wyznaczonego w połowie czerwca ubiegłego roku. WIG-gry jest najmocniejszym indeksem branżowym, licząc od początku roku zyskuje nieco ponad 30 proc. O nieco ponad 3 proc. w górę poszedł do środy WIG-energia, a niemal tyle samo rósł WIG-motoryzacja. Najgorszy w tym roku indeks, czyli WIG-chemia (spadek o 22 proc.) po sporym odbiciu z poprzedniego tygodnia zdaje się wracać do dominującej tendencji, zniżkując do środy 3 proc. Podobnie dzieje się w przypadku WIG-media, który zniżkował o symboliczne 0,2 proc., zaliczając 13. spadkowy tydzień z rzędu.

Czytaj więcej

Inflacja w USA lekko niższa od prognoz

W gronie największych spółek po byczej stronie dominowały banki. Akcje Alior Banku drożały o imponujące 12 proc., utrwalając tym samym pozycję tegorocznego wicelidera (wzrost o 36 proc.). O 7,2 proc. w górę szły papiery mBanku, walory Pekao rosły o 5,9 proc., a PKO BP o niemal 5,4 proc. Do pierwszej piątki wskoczyły drożejące o 6,25 proc. akcje CD Projektu, osiągając tym samym poziom najwyższy od kwietnia 2022 r. Drugi tydzień z rzędu odrabianie strat kontynuują papiery Allegro, zyskując 5,2 proc. Na sięgającym 1,6 proc. minusie kończyły pierwsze trzy sesji walory JSW. Liderami zwyżek w grupie średnich spółek były zwyżkujące od 7,1 proc. do 7,7 proc. papiery Benefitu, Develii i CCC. Niewiele ustępowały im akcje Autopartnera. Po przeciwnej stronie skali znalazły się taniejące o 4,9 proc. walory Domu Development oraz spadające po 3,7–3,8 proc. papiery Selvity i Grupy Azoty.

Złoto znów w okolicach rekordu

Słabnący dolar, oddalenie obaw o recesję w Stanach Zjednoczonych oraz napięcia geopolityczne, głównie między Izraelem a Iranem, to główne czynniki decydujące o tendencjach na sporej części rynku surowcowego. Do czwartku notowania złota szły w górę o „skromne” 1,1 proc., ale to wystarczyło do utrzymania się w bardzo bliskiej odległości od historycznego rekordu. W pierwszych dniach minionego tygodnia za uncję trzeba było płacić nieco poniżej 2500 dolarów. W czwartek do tego poziomu brakowało około 40 dolarów. W tym przypadku byki korzystały zarówno z taniejącej amerykańskiej waluty, jak i sytuacji geopolitycznej. W dłuższym horyzoncie tendencję wzrostową powinna wspierać perspektywa luzowania polityki pieniężnej przez Fed. Z sięgającą 3,9 proc. zwyżką mieliśmy do czynienia w przypadku kontraktów terminowych na miedź. Tu zadziałało oddalenie scenariusza recesji w amerykańskiej gospodarce, ale także ryzyko kontynuacji zakłóceń dostaw z największej na świecie kopalni, chilijskiej Escondida. Zwyżka notowań kontraktów przerywa pięciotygodniową falę spadkową. Drugi tydzień z rzędu trwa wzrostowe odbicie na rynku palladu, który do czwartku drożał o 4,4 proc. Przełomu jednak nie ma i ceny metalu nadal utrzymują się w ramach trwającego od połowy listopada ubiegłego roku trendu bocznego. Próba wyjścia z niego dołem, z którą mieliśmy do czynienia w poprzednim tygodniu, okazała się nieudana. Od czterech tygodni trwa huśtawka nastrojów na rynku platyny. Po sięgającym 3,9 proc. spadku z poprzedniego tygodnia tym razem mamy wzrost o prawie 4 proc. Podobnie jak w przypadku palladu i tu utrzymuje się tendencja boczna. Poprawa sytuacji kontynuowana jest w przypadku aluminium, które do czwartku drożało o 1,3 proc. Na razie możemy mówić jedynie o odbiciu po czerwcowo-lipcowej fali przeceny. Spadkowa tendencja kontynuowana jest w przypadku rudy żelaza, tym razem zniżka sięgała niemal 5 proc., sprowadzając notowania do poziomu najniższego od kwietnia.

Na notowania ropy naftowej oprócz trzech wymienionych wcześniej czynników (dolar, geopolityka, koniunktura) wpływały w ostatnich dniach także informacje o zapasach surowca w Stanach Zjednoczonych. Mieliśmy też do czynienia ze sporymi wahaniami. W ich efekcie amerykańska WTI drożała o 1,4 proc., do nieco poniżej 78 dolarów za baryłkę. Jednak w pierwszych dniach minionego tygodnia cena przekraczała 80 dolarów. Podobnie było w przypadku europejskiej Brent, która również drożała o 1,4 proc., sięgając nieznacznie poniżej 81 dolarów za baryłkę.

Trudno przewidzieć rozwój sytuacji na tym rynku, szczególnie w krótkim terminie. Pewnym zaskoczeniem był wzrost zapasów ropy w USA, choć spodziewano się ich spadku. Za oceanem o ponad 5 proc. w górę szły notowania gazu ziemnego. Z kolei w Europie ceny surowca zniżkowały o 3,5–4,5 proc. Taniała większość towarów rolnych, za wyjątkiem kawy, której cena nieznacznie zwyżkowała.

Analizy rynkowe
Ważą się losy odreagowania – powrót do zwyżek czy kolejna fala spadków?
Analizy rynkowe
Sezon wyników nie zdołał rozgrzać Wall Street
Analizy rynkowe
Ten sezon wyników na Wall Street wcale nie był zły
Analizy rynkowe
Tydzień na rynkach: Na giełdach strach i próba odreagowania
Analizy rynkowe
Spółki będące do niedawna motorami zwyżek wypadły z łask inwestorów
Analizy rynkowe
Nawet w trakcie bessy tak silne techniczne wyprzedanie zwiastowało kilka tygodni odreagowania