Wzięliśmy na celownik spółki z warszawskiej giełdy, które w ostatnich pięciu latach regularnie dzieliły się zyskiem z akcjonariuszami. Okazuje się, że trzymając się strategii „kup i trzymaj” sama tylko dywidenda zapewniła kilkudziesięcioprocentowy zwrot z kapitału (a w przypadku jednej spółki – ponad 100 proc.), licząc w odniesieniu do kwoty inwestycji.
Efektowny zysk
Najbardziej hojny w ostatnich latach był Asbis. Kto pięć lat temu zainwestował w akcje dystrybutora sprzętu komputerowego, tylko dzięki samej dywidendzie powiększył początkową kwotę o 114 proc. Dystrybutor elektroniki może się pochwalić stabilnie rosnącymi zyskami w ostatnich latach, których dynamika przyspieszyła dzięki pandemii. Trend ten przerwała wojna w Ukrainie, ale z kryzysu spółce udało się wyjść obronną ręką, przekierowując sprzedaż na inne bezpieczne rynki, a ubiegłoroczny zysk netto okazał się tyko minimalnie słabszy niż rok wcześniej. Zarząd Asbisu niedawno zasygnalizował, że dywidenda za 2022 r. może być podobna lub wyższa niż przed rokiem, ale konkretne decyzje jeszcze nie zapadły. Z zysku za 2021 r. łączna dywidenda, wraz z wypłaconą zaliczką, wyniosła 0,30 USD na akcję.
Na atrakcyjne i regularne wypłaty mogli liczyć też posiadacze akcji Krynicy Vitamin. Dzięki dywidendom w pięć lat osiągnęli ponad 75-proc. stopę zwrotu. Rok 2021 jednak nie był już dla firmy tak dobry pod względem wyników jak poprzedni, do czego przyczynił się nieprzewidywalny rynek surowców i wzrost cen opakowań. To przełożyło się na wyraźnie niższą dywidendę. W ub.r. sytuacja wyglądała podobnie, zarząd jednak do tej pory nie przedstawił planów co do dywidendy za 2022 r.