Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Aktualizacja: 15.02.2017 05:57 Publikacja: 04.03.2013 08:32
Foto: GG Parkiet
Początkujący inwestor, który po raz pierwszy stanie przed wyborem akcji do portfela, zastanawia się, w jaki sposób wyłowić te właściwe spółki. Liczba możliwości na warszawskim parkiecie może przyprawić o ból głowy – firm notowanych na GPW i NewConnect jest łącznie prawie 860. Nawet po odrzuceniu walorów niepłynnych do przejrzenia zostanie nam grubo ponad setka spółek. Aby w tym gąszczu znaleźć to, co wartościowe, trzeba się trochę nagimnastykować. Giełdowy „selekcjoner" ma do wyboru dwa narzędzia – analizę fundamentalną lub techniczną. Ta pierwsza zajmuje się wyceną spółki m.in. na podstawie jej wyników finansowych, strategii działania i perspektyw rozwoju. Uzyskana wartość jest następnie porównywana do rynkowej ceny, co pozwala sprawdzić, czy spółka jest przewartościowana czy niedowartościowana. Analiza techniczna z kolei niczego nie wycenia. Pod uwagę bierze tylko rynkowe ceny zobrazowane na wykresie. Technik poszukuje na nim powtarzających się schematów lub stałych zależności statystycznych i na tej podstawie próbuje ocenić potencjał do wzrostu. Poniżej postaram się wyjaśnić podstawy tego drugiego podejścia, które uważam za bardziej odpowiednie dla początkującego inwestora.
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Rynkowy guru prowadzący popularny program „Mad Money” w telewizji CNBC stał się bohaterem licznych memów wyśmiewających jego zdolności prognostyczne. Zdarzało mu się bowiem spektakularnie mylić tuż przed wstrząsami rynkowymi.
Czynniki kosztowe i techniczne inwestycji w OZE.
Długie cienie nad dwiema ostatnimi świecami dziennymi głównych krajowych indeksów to pierwsze ważne ostrzeżenie dla inwestorów o możliwym bliskim końcu korekty gwałtownych spadków sprzed dwóch tygodni. Drugie nadchodzi z USA.
Po burzliwych pierwszych tygodniach kwietnia pod wpływem działań zmierzających do deeskalacji globalnej wojny handlowej sytuacja na giełdach uspokoiła się na tyle, że indeksy ruszyły do odrabiania strat.
Wbrew powszechnym oczekiwaniom działania amerykańskiej administracji w erze Trump 2.0 wyraźnie różnią się od tego, co działo się w czasie pierwszej kadencji Donalda Trumpa.
Firmy notowane na warszawskiej giełdzie chętnie posiłkują się skupem akcji, dostrzegając w nim korzyści zarówno dla siebie, jak i akcjonariuszy.
Teorii mających wyjaśniać wzrost rentowności długu widoczny w ostatnich dniach jest wiele. Część analityków podejrzewa, że za wyprzedażą mogą stać Chiny. Władze Państwa Środka zdecydowały się na handlowy odwet na USA, podnosząc swoje karne cło do 84 proc.
Analitycy podwyższyli krótkoterminową rekomendację dla Santandera BP do "przeważaj". Bank wraz z Dom Development znalazły się w portfelu DM BOŚ.
Przedświąteczny tydzień na GPW przyniósł kontynuację zwyżek. Główne indeksy odrabiały straty i były mniej wrażliwe na informacyjny chaos z Białego Domu. Najlepiej radził sobie indeks małych spółek.
Rynkowy guru prowadzący popularny program „Mad Money” w telewizji CNBC stał się bohaterem licznych memów wyśmiewających jego zdolności prognostyczne. Zdarzało mu się bowiem spektakularnie mylić tuż przed wstrząsami rynkowymi.
Ubiegły rok przyniósł rekordowe obroty akcjami na warszawskiej giełdzie. Ten rok pod tym względem może być jeszcze lepszy. Polskie domy maklerskie korzystają z tego faktu jedynie połowicznie. Branża musi więc stawiać na dywersyfikację.
Prognozy znanych maklerów i analityków dla indeksów największych spółek w Warszawie i Nowym Jorku, cen ropy i miedzi oraz notowań pary euro/złoty.
Mimo bardzo udanego pod względem stóp zwrotu I kwartału inwestorzy handlujący na krajowym rynku nie mogą narzekać na brak atrakcyjnie wycenianych spółek. W których analitycy widzą potencjał?
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas