Sprzedaż mBanku wchodzi w decydującą fazę. Kto faworytem

Pekao mogłoby zyskać na przejęciu mBanku tak potrzebne nowoczesne systemy IT. Tym bardziej że w połowie przyszłego roku kończy mu się najem od UniCreditu jego systemów. To jednak niejedyny kandydat do fuzji.

Publikacja: 19.12.2019 09:59

Cezary Stypułkowski

Cezary Stypułkowski

Foto: materiały prasowe

Do tej pory niewiele konkretnego wydarzyło się pod względem wzbudzającej emocje sprzedaży mBanku przez Commerzbank. Teraz proces wkracza w decydującą fazę.

Państwowa ofensywa

Niemiecka grupa, mająca 69,3 proc. akcji tego czwartego co do wielkości banku w Polsce, przyznaje oficjalnie, że chce sfinalizować transakcję do końca przyszłego roku. Zważywszy na konieczność wydzielenia hipotek walutowych z mBanku, co jest warunkiem niezbędnym do przeprowadzenia transakcji, oznacza to konieczność znalezienia kupca w pierwszej połowie roku. Dziennik „Handelsblatt" twierdzi, że Commerzbank oczekuje wpływu wstępnych ofert w połowie stycznia. Złożyć je mają państwowe PKO BP i PZU z kontrolowanym przez siebie Pekao – donosi Reuters, powołując się na źródła. Wśród oferentów wymienia austriackie Erste, które już kiedyś chciało wejść do Polski, i francuski Credit Agricole, mający jeden z mniejszych banków komercyjnych w naszym kraju (11. pod względem aktywów).

Wcześniej prezesi PKO BP, PZU, Pekao i Erste przyznali, że przyjrzą się mBankowi pod kątem przejęcia. Ten nowoczesny, dobrze zarządzany i mający atrakcyjnych klientów bank ma bardzo dobrą markę i oceniany jest jako łakomy kąsek. Poza tym okazja do przejęcia gracza o podobnej skali może się długo nie zdarzyć, więc grono potencjalnych przejmujących jest szerokie. Z naszych informacji wynikało, że potencjalnie zainteresowani byli też ING Bank Śląski i BNP Paribas. Prezes Santandera stwierdził, że jego bank dopiero oceni, czy mBank jest okazją godną uwagi, co może sugerować, że także przyjrzy się tej instytucji.

Faworytem wydają się spółki kontrolowane przez państwo. – W sprawie sprzedaży mBanku toczą się rozmowy na poziomie firm, również tych z udziałem Skarbu Państwa – przyznał parę dni temu Jacek Sasin, wicepremier i minister aktywów państwowych. Dodał, że chciałby bardzo, aby zakres polskiej własności w gospodarce, w tym w instytucjach finansowych, był szerszy. Wcześniej w podobnym tonie parę razy wypowiadał się ówczesny minister finansów Jerzy Kwieciński. PiS zapisało w programie wyborczym wzrost udziałów polskiego kapitału w sektorze finansowym.

Prywatny polski kapitał jest zbyt słaby, zostaje więc ten państwowy, a aktywność rządu w zakresie właścicielskim wzrosła (więcej w ramce poniżej). Wcześniej faworytem ze względu na skalę wydawał się PKO BP (ma większe nadwyżki kapitału), ale ostatnio prezes Zbigniew Jagiełło określił przejęcie mBanku jako „ryzykowną" operację. Jednocześnie pozytywnie o tej instytucji wypowiadali się akcjonariusze Pekao, czyli PZU i PFR, oraz nowy prezes tego zrepolonizowanego w 2017 r. banku. Paweł Surówka, szef PZU, mówił, że „widzi znaczące potencjalne synergie Pekao z mBankiem, szczególnie pod względem technologicznym". Marek Lusztyn, prezes Pekao, ocenił mBank jako instytucję „bardzo interesującą i innowacyjną".

Kluczowe dla decyzji o przejęciu mBanku będą możliwe do osiągnięcia synergie, głównie pod względem kosztów, efekty skali (co zwiększa skłonność obecnych już w Polsce banków do zapłacenia wyższej ceny), a także technologie i know-how mBanku. Ten ostatni czynnik może okazać się języczkiem u wagi w tym procesie, bo synergie kosztowe mogą być tu niższe niż zwykle ze względu na mniejszą liczbę placówek i zatrudnionych mBanku w relacji do aktywów.

GG Parkiet

Wcześniej pisaliśmy, że to Pekao bardziej niż PKO BP skorzystałby na fuzji z mBankiem. Mógłby zyskać nie tylko ze względu na wzrost skali (to dotyczy każdego innego banku obecnego w Polsce), ale także zyskałby nowoczesne systemy IT i rozwiązania technologiczne, nadrabiając w ten sposób swoje zaległości w tym zakresie. Wzmacniać ten argument może fakt, że – jak wynika z naszych informacji – Pekao niebawem kończy się dzierżawa systemów informatycznych od UniCreditu i będzie musiało odnowić umowę, być może po wyższych cenach, lub wprowadzić własne. Przejęcie mBanku rozwiązałoby ten problem. – Nadal korzystamy z systemu Gemo. Obecna umowa wygaśnie z końcem czerwca przyszłego roku. Trwa projekt wdrożenia nowego systemu zastępującego Gemo – mówi Anna Markowska z Pekao.

Choć przez ostatnie dwa lata Pekao wyraźnie się poprawiło pod względem kadr, mogłoby zyskać cennych ekspertów od IT. – Pozyskać dobrych informatyków jest trudno. Dlatego w razie przejęcia mBanku nie decydowałbym się na redukcje w tym zakresie, nawet gdyby miało to spowodować nieco mniejsze synergie kosztowe – mówi nam członek zarządu jednego z polskich banków. Pekao zyskałoby też atrakcyjnych klientów.

Amerykański ślad

GG Parkiet

Dużą rolę w wyborze kupca może odegrać Cezary Stypułkowski, prezes mBanku, który wprost stwierdził, że lepszą opcją byłaby instytucja zagraniczna. Te słowa niektórzy odebrali jako obronę mBanku przed wpadnięciem w objęcia państwowych graczy. Nie można wykluczyć tropu amerykańskiego. Z naszych informacji wynika, że menedżerowie mBanku najwyższego szczebla podróżowali ostatnio częściej do USA. – Biorąc pod uwagę chęć zachowania dobrych relacji z tym krajem, polscy politycy mogliby dać zielone światło, gdyby to fundusze lub grupa finansowa z tego kraju chciała przejąć mBank – mówi nam jeden z bankowców.

Jednak zagraniczny bank, nowy na polskim rynku, nie zyskałby efektów skali, a to ważny czynnik umożliwiający zaoferowanie wyższej ceny. Poza tym, mimo że polska gospodarka jest spora i rośnie w dobrym tempie, to polski rynek bankowy jest jednym z najtrudniejszych. Konkurencja i podatki są wysokie, ROE niskie, a ryzyko stanowią sprawy frankowe i regulacje. – Zagraniczny gracz musiałby być zdeterminowany do wejścia na polski rynek, aby przelicytować banki obecne w Polsce, to raczej mało realne – ocenia jeden z naszych rozmówców.

Analizy rynkowe
Spółki biotechnologiczne cztery lata po pandemii
Materiał Promocyjny
Z kartą Simplicity można zyskać nawet 1100 zł, w tym do 500 zł już przed świętami
Analizy rynkowe
Na giełdzie w Warszawie nie widać końca korekty
Analizy rynkowe
Spółki z WIG20 w odwrocie. Kiedy znów wrócą do łask?
Analizy rynkowe
Krajowe akcje u progu bessy. Strach o zaostrzenie wojny na Wschodzie
Materiał Promocyjny
Samodzielne prowadzenie księgowości z Małą Księgowością
Analizy rynkowe
Trump 2.0, czyli nie graj przeciwko Ameryce
Analizy rynkowe
W 2024 r. spółki mają pod górkę. Które osiągną cele?