Według Pabierowskiego przed zbliżającymi się inwestycjami w sieci 5G i częstotliwości, z których będą korzystać telekomy, intensyfikują działania pozwalające im przygotować się do wydatków. Do takich ruchów zaliczył widoczny w 2019 roku koniec wojny cenowej, coraz powszechniejsze strategie sprzedażowe „więcej za więcej" czy rozszerzanie działalności o usługi stacjonarne, gdzie ARPU jest dwa razy wyższe niż z internetu mobilnego. – Na rynku stacjonarnym jest wielu drobnych graczy, stąd potencjał do rozpychania się na nim jest bardzo duży – ocenił Pabierowski.
– Rok 2020 w dłuższej perspektywie zapamiętamy z powodu pandemii Covid-19. Uważamy, że wpłynie ona na przyspieszenie odchudzania telekomów: separacji infrastruktury i współdzielenia jej – mówił menedżer z EY.
Wskazał na duży potencjał do współdzielenia masztów komórkowych w Polsce. Jak ocenił, obecnie około 5 proc. z nich to lokalizacje współdzielone. Według niego ze względu na to, że za sprawą epidemii rośnie popyt na światłowodowy dostęp do internetu w domach, należy spodziewać się większego zainteresowania funduszy takimi sieciami, jak i fuzji, i przejęć między operatorami.
To, co powinni wziąć pod uwagę inwestorzy, to spodziewany szybki przyrost takich łączy. – Spodziewamy się, że w przyszłości udział światłowodu będzie rósł. Rozwój 5G będzie wymagać rozwoju światłowodu i zacieśnienia współpracy między operatorami mobilnymi i stacjonarnymi – wyliczał Pabierowski.
Oprócz popytu na szybki internet do czynników stymulujących transakcje sprzedaży aktywów infrastrukturalnych zarówno komórkowych, jak i przewodowych w telekomunikacji zaliczył: bariery wejścia na rynek, przewidywalność przychodów i dochodów, a co za tym idzie możliwość uzyskania dużego finansowania bankowego. ziu