Rynek czeka teraz na jutrzejsze dane z amerykańskiego rynku pracy za grudzień. Może się jednak okazać, że z dużej chmury będzie mały deszcze. Dzisiejszy dzień wolny w USA zachęca do dłuższego weekendu. Co więcej, po ostatniej jastrzębiej obniżce stóp procentowych przez Fed perspektywa kolejnego cięcia została przynajmniej odsunięta do połowy roku. Z tego względu jutrzejsze dane w niewielkim stopniu mogą wpłynąć na oczekiwaną dalszą ścieżkę stóp procentowych w USA. Ważniejsze będą pierwsze decyzje nowego prezydenta oraz skala ekspansji fiskalnej i wprowadzanych ceł.

Wczorajszy raport ADP wypadł słabiej od prognoz, ale za to cotygodniowe dane o liczbie nowych wniosków o zasiłki dla bezrobotnych zaprezentowały się bardzo dobrze. Opublikowany we wtorek subindeks zatrudnienia wskaźnika ISM też nie wskazał na jakieś istotne odchylenia. Jutrzejsze dane jeśli będą zbliżone do oczekiwań rynkowych przejdą bez echa. W kalendarium ważniejszy może okazać się wstępny odczyt Uniwersytetu Michigan obrazujący nastroje gospodarstw domowych oraz oczekiwania inflacyjne czy ruszający sezon wyników. Dziś głos zabierze jeszcze kilku przedstawicieli Fed, ale nie powinni powiedzieć oni nic odkrywczego. Rynek czeka na pierwsze decyzje Trumpa.