Jeśli chodzi o poszczególne podmioty, największy pakiet akcji był w rękach NN OFE – około 32,2 mld zł ze 124,4 mld zł należących do wszystkich OFE. Druga była Aviva (27,3 mld zł), a trzecie PZU (17,5 mld zł).
W kilku spośród spółek z WIG20 do funduszy emerytalnych należało blisko 30 proc. kapitału. Są to: Alior, CCC, PKN Orlen oraz PKO BP (dwa ostatnie to jednocześnie największe pakiety pod względem wartości, warte odpowiednio 13 i 14 mld zł). Najmniejszy udział z firm skupionych w WIG20 OFE miały natomiast w JSW i PGNiG.
W grupie średnich firm największe pakiety akcji OFE kontrolowały w Grupie Kęty, LC Corp czy Sanoku. Największą wartość wśród spółek z mWIG40, tj. prawie 5 mld zł, miał pakiet akcji ING Banku Śląskiego. W dalszej kolejności pod względem wartości znalazły się pakiety w Banku Millennium i Asseco Poland.
Jeśli chodzi o największe zmiany, które w ciągu roku wystąpiły w portfelach OFE, warto wymienić LC Corp. W przypadku tego dewelopera doszło do największego, sięgającego kilkunastu punktów procentowych, wzrostu zaangażowania funduszy emerytalnych. Mocny wzrost udziałów w kapitale widać także w przypadku Forte, Rainbow czy Selvity. Z drugiej strony OFE pozbywały się akcji Getinu Holding czy Mostostalu Zabrze.
Jak wynika z raportów na Trigona DM, w poprzednim roku fundusze emerytalne – odliczając sprzedaż akcji w wyniku wezwań – kupiły netto walorów spółek na GPW za około 417 mln zł.
Według Macieja Bobrowskiego, dyrektora wydziału zarządzania portfelami inwestycyjnymi Domu Maklerskiego BDM, obecny rok nie powinien przynieść poważniejszych zmian, jeśli chodzi o zaangażowanie OFE na giełdzie i ich wpływ na koniunkturę. – Uruchomienie PPK będzie w dłuższym terminie w istotny sposób neutralizowało podaż walorów z dzisiejszych OFE i to jest nasz scenariusz bazowy dla krajowego rynku – przyznaje Bobrowski. – Przed nami kolejne wybory parlamentarne i nie oczekujemy już rewolucyjnych zmian w systemie działania OFE. Docelowo ewentualny powrót do propozycji zmiany definicji własności aktywów w OFE na prywatne środki oznaczałby istotny impuls do wzrostu dla polskiej giełdy – przewiduje Bobrowski. – Wciąż też czekamy na szczegółowe zapisy strategii dla rynku kapitałowego, gdyż rynek oraz jego uczestnicy potrzebują wielu zmian i likwidacji dotychczasowych barier, aby myśleć o kolejnej dekadzie budowy wartości polskiego rynku kapitałowego – podkreśla ekspert DM BDM.