Sukces 20 lat Polski w UE. Kolejne dwie dekady szansą na dalszy rozwój

Ekonomiści są zgodni, w ciągu kolejnych lat nadal będziemy nadrabiać dystans do najlepiej rozwiniętych krajów Unii Europejskiej. Możliwe są różne scenariusze doganiania. W optymistycznym za dziesięć lat dogonimy Francję. W kolejnych dziesięciu zbliżymy się do Niemiec.

Publikacja: 01.05.2024 06:00

1 maja 2004 r. Polska weszła do Unii Europejskiej. Ekonomiści mówią o dobrze wykorzystanej szansie i

1 maja 2004 r. Polska weszła do Unii Europejskiej. Ekonomiści mówią o dobrze wykorzystanej szansie i skoku cywilizacyjnym osiągniętym dzięki członkostwu w UE.

Foto: Fot. PAP/Tomasz Gzell

Za nami dwie dekady obecności w Unii Europejskiej. Co czeka nas za kolejne 20 lat? Głos oddaliśmy ekonomistom.

Skok cywilizacyjny, a to nie koniec

– Przez minione 20 lat udało nam się osiągnąć bardzo dużo. Umieliśmy efektywnie wykorzystać środki europejskie. Wystarczy spojrzeć na zdjęcia tych samych miejsc sprzed dwóch dekad, by zobaczyć jak wiele osiągnęliśmy inwestycyjnie. To wręcz skok cywilizacyjny. Nieprawdopodobny. Ale znacznie ważniejsze jest to, że bardzo umiejętnie skorzystaliśmy ze wspólnego rynku, przede wszystkim ze swobodnego przepływu towarów i usług – mówi Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek, ekonomistka z Uniwersytetu Warszawskiego.

Wskazuje też na wspólne regulacje prawne. Przekonuje, że to, iż coraz większa część naszego porządku prawnego, jest wspólna dla wszystkich krajów, to olbrzymia wartość dodana, ogromne ułatwienie w prowadzeniu działalności gospodarczej.

– Obserwuję też jak niebywale dużo daje studentom możliwość wyjazdu na pół roku czy rok na uczelnie w innych krajach UE. To jest coś co będzie procentowało w przyszłości. Poznają tam mnóstwo ludzi, nawiązują relacje. Łatwiej dzięki temu będzie im budować własne firmy i radzić sobie w biznesie – mówi Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek.

Czytaj więcej

Rok 2004 był udany dla giełdy, firm i inwestorów

Jej zdaniem w kolejnych latach procentować będzie wszystko to, co do tej pory osiągnęliśmy, czego się nauczyliśmy w ostatnich 20 latach. – Będziemy nadal wykorzystywać potencjał jaki daje członkostwo w Unii Europejskiej. Oczywiście przyrosty wartości dodanej nie będą już tak silne, bo baza jest znacznie wyższa – przewiduje ekonomistka z Uniwersytetu Warszawskiego.

Janusz Jankowiak, główny ekonomista Polskiej Rady Biznesu zwraca uwagę, że Unia Europejska już teraz jest inna niż była w 2004 r., gdy do niej wstępowaliśmy. Po drodze była seria różnych kryzysów, począwszy od kryzysu niewypłacalności, poprzez wielki kryzys finansowy, covid, wojnę. Wszystko to skumulowane w czasie. Mieliśmy też serię rozszerzeń. W związku z tym, w ocenie głównego ekonomisty PRB, wszelkie resentymenty, że trzeba wrócić do takiej Unii, do jakiej wstępowaliśmy, są pozbawione sensu.

– Zakładam, że Polska w Unii pozostanie. Zakładam, że będzie też w strefie euro. Do zrobienia jest tu bardzo dużo. W pierwszym kroku potrzebna jest zmiana nastawienia opinii publicznej, która dziś traktuje Unię jak bankomat, z którego bierzemy pieniądze. Tych pieniędzy już nie będzie. Polska będzie dokładała do unijnego budżetu, co związane jest nie tylko z naszym rozwojem i wzrostem gospodarczym, ale z kolejnymi rozszerzeniami Unii Europejskiej, do których najpewniej dojdzie w następnym 20-leciu. W efekcie fundusze, które wspierały Polskę, zostaną przesunięte na południe i na wschód. To ważne, bo opinia publiczna w Polsce cały czas tkwi w przekonaniu, że nasze korzyści z członkostwa dotyczą dostępu do funduszy unijnych. To już historia – mówi Janusz Jankowiak.

Jego zdaniem w ciągu dwóch kolejnych dekad Polska z grupy aspirującej, która korzystała na nisko wiszących owocach, czyli dostępie do kapitału i finansowania, przeniesie się do grupy, która jest zaawansowana rozwojowo i w związku z tym będzie musiała położyć większy nacisk na wzrost efektywności, konkurencyjności gospodarki, będąc już członkiem strefy euro.

Czytaj więcej

UE to polska trampolina do sukcesu

– Za kolejnych 20 lat możemy się znaleźć w każdym miejscu. Ale jeśli możliwości jest tak dużo, to znaczy, że trzeba mieć pomysł na to, gdzie chcielibyśmy się znaleźć. I wdrożyć go – mówi Stanisław Kluza, ekonomista, były przewodniczący Komisji Nadzoru Finansowego. – Potrzebna jest więc dobra diagnoza. Polska w okresie transformacji, w tym w 20 latach w Unii Europejskiej, przeszła drogę od kraju o niskim koszcie pracy, kraju taniej siły roboczej, do kraju o wysokiej sile nabywczej.

Wskazuje, że bardzo duży wpływ na naszą przyszłość będą miały procesy demograficzne. – Ważne dla naszej przyszłości będą także trzy kwestie rozwojowe, a więc wzrost automatyzacji w procesach produkcyjnych i przetwórczych, następnie cyfryzacja oraz mądre nakłady w obszarze infrastruktury i środowiska. One przesądzą, gdzie znajdziemy się w przyszłości – mówi Stanisław Kluza.

Scenariusze doganiania

– W ciągu ostatnich 20 lat pokonaliśmy mniej więcej połowę dystansu, który dzielił nas od zachodniej Europy, jeśli chodzi o wydajność pracy, bo to mierzy PKB na głowę mieszkańca. Nie ma żadnej gwarancji, że w ciągu kolejnych 20 lat pokonamy resztę dystansu, natomiast teoretycznie jest to wyobrażalne – mówi ekonomista profesor Witold Orłowski.

W jego ocenie możliwe są dwa scenariusze, że kontynuujemy tę pogoń oraz że tego nie robimy. – Jeśli Polska utrzymywałaby się na obecnym poziomie, przedsiębiorstwa nie starałyby się zmniejszyć luki technologicznej, zadowalając się rolą poddostawców, a instytucje publiczne nie działały sprawnie, to mielibyśmy Polskę oczywiście zamożniejszą niż dzisiaj, ale z podobnym jak dziś dystansem do Niemiec – mówi Witold Orłowski.

261

mld euro z Unii Europejskiej napłynęło do Polski od 1 maja 2004 r. do końca marca br. Największa część, 165 mld euro, to pieniądze wypłacone w ramach polityki spójności.

Jego zdaniem w pozytywnym scenariuszu warunkiem tego, żebyśmy nadal gonili, jest zmiana modelu rozwoju gospodarczego. Polityka gospodarcza na nowo musiałaby być nakierowana na zachęty dla inwestycji i to takich związanych z postępem technologicznym. – Gdyby tak było, za 20 lat Polska mogłaby być równie rozwinięta jak Niemcy, mogłyby powstać do tego czasu polskie firmy, marki znane na świecie. Oczywiście poziom życia Polaków nadal byłby niższy niż w Europie Zachodniej, bo zależy on nie tylko od dochodu, ale też zgromadzonego majątku, natomiast po względem wydajności pracy, bieżącego dochodu nie różnilibyśmy się od naszych zachodnich sąsiadów – prognozuje prof. Orłowski. – Realizacja tego scenariusza nie zależy od euro, natomiast jego przyjęcie mogłoby sprzyjać gonieniu Zachodu – dodaje.

– Doganianie spowolni. W ostatnim roku wzrost mierzony dochodem na głowę mieszkańca według parytetu siły nabywczej, urósł tylko o 1 pkt proc. Znacznie mniej niż we wcześniejszej fazie. To zresztą jest bardzo silny argument przeciwko narracji przeciwników wejścia Polski do strefy euro, którzy twierdzą, że najpierw trzeba się z nią zrównać poziomem rozwoju, tymczasem zachęty, bodźce do wejścia do strefy euro słabną w miarę tego, jak zbliża się poziom rozwoju cywilizacyjnego, również ten mierzony PKB na głowę do średniej unijnej – mówi Janusz Jankowiak.

85,8

mld euro – łączna wysokość polskich wpłat do budżetu Unii od momentu naszej akcesji w maju 2004 r. do końca marca br.

Zdaniem Małgorzaty Starczewskiej-Krzysztoszek nasz rynek będzie w dalszym ciągu atrakcyjny dla kapitału zagranicznego. – Będziemy się przesuwać w łańcuchu wartości biznesowych. Gdy wchodziliśmy do Unii byliśmy gdzieś blisko jego końca, potrafiliśmy wykonywać tanio, proste rzeczy. Dziś jesteśmy gdzieś w środku łańcucha, a za kolejne 20 lat znajdziemy się w jego czubie, co pozwoli więcej zarabiać naszym przedsiębiorstwom. Będziemy w związku z tym dobrym partnerem dla gospodarek dobrze rozwiniętych, bo będziemy w stanie dostarczać im coś co będzie pozwalało im lepiej się rozwijać – prognozuje ekonomistka z Uniwersytetu Warszawskiego. – Rozwiną się te gałęzie gospodarki, które związane są z bardziej kreatywną działalnością. Sprofesjonalizuje się w większym stopniu niż dziś rynek pracy. Do tego potrzebne są silne zmiany w szkolnictwie. Musimy kształcić na potrzeby przyszłości, nowych technologii.

175

mld euro – bilans naszych rozliczeń z Unią w okresie niemal 20 lat (dane jeszcze bez kwietnia br.) obecności we Wspólnocie. Jesteśmy zatem na dużym plusie

Z okazji 20. rocznicy wejścia Polski do Unii Europejskiej ekonomiści z Banku Credit Agricole Polska zastanawiali się, gdzie możemy być za kolejnych dziesięć lat. – Wyszło nam, że w tym czasie, przy pewnych założeniach dotyczących wzrostu gospodarczego, powinniśmy dogonić Francję i Włochy, jeśli chodzi o poziom PKB w przeliczeniu na mieszkańca według parytetu siły nabywczej, który – mówiąc w uproszczeniu – pokazuje, ile za ten dochód możemy kupić. To oczywiście przy założeniu, że wykorzystujemy wszystkie środki unijne, także z Krajowego Planu Odbudowy, że podnosimy produktywność, że dzięki temu w długiej perspektywie rośniemy w tempie mniej więcej 2,7 proc., a Francja ok. 1 proc. – mówi Jakub Borowski, główny ekonomista Credit Agricole Bank Polska.

Jego zdaniem w kolejnych latach jest szansa na kontynuację tych tendencji i dalsze zbliżanie się do krajów, które są w czołówce strefy euro, jeśli chodzi o poziom PKB na mieszkańca, czyli przede wszystkim do Niemiec. – Będziemy je doganiać, ale wolno. Nie dogonimy, ale będziemy się zbliżać – prognozuje Jakub Borowski. – Oczywiście jest cała masa czynników niepewności. Sytuacja geopolityczna, sytuacja w Unii Europejskiej, co będzie działo się z Ukrainą, czy wejdzie ona do UE, co z migracjami i naszą polityką w tym zakresie, jak przeprowadzona zostanie transformacja energetyczna. Jest tego cała masa. Ważne będzie też to, co będzie się działo na krajowej scenie politycznej – zaznacza.

20 lat Polski w Unii Europejskiej
Rok 2004 był udany dla giełdy, firm i inwestorów
Materiał Promocyjny
Z kartą Simplicity można zyskać nawet 1100 zł, w tym do 500 zł już przed świętami
20 lat Polski w Unii Europejskiej
Debiutowali w 2004 r. i gdzie są teraz
20 lat Polski w Unii Europejskiej
#20latPLwUE – Piotra Krupa, prezes Kruka: Otwarty rynek ułatwia nam rozwój w Europie
20 lat Polski w Unii Europejskiej
#20latPLwUE – Konrad Tarański, wiceprezes Comarchu: Nadzieje zostały zrealizowane z nawiązką
Materiał Promocyjny
Samodzielne prowadzenie księgowości z Małą Księgowością
20 lat Polski w Unii Europejskiej
#20latPLwUE – Adam Sikorski, prezes Unimotu: Mamy otwartą drogę do rozszerzania biznesu na kolejne rynki
20 lat Polski w Unii Europejskiej
#20latPLwUE – Tomasz Czechowicz, założyciel MCI Capital: Nasza strategia jest powiązana z członkostwem w UE