O godz. 9:26 za euro płaci się średnio 4,1650 zł, a za dolara 3,9750 zł. Złoty traci, zatem około 1,5 grosza względem swoich rekordów z ubiegłego tygodnia w przypadku euro, oraz ponad 2 grosze w relacji do dolara. Jednocześnie obserwujemy lekkie osunięcie się EURUSD w okolice 1,0475 i tutaj może być klucz do zrozumienia sytuacji. Dalsze zwyżki EURUSD byłyby sygnałem, że globalny rajd ryzyka ma szanse się utrzymać - ta korelacja pomiędzy EURUSD, a złotym na też znaczenie dla warszawskiej giełdy, gdzie indeks WIG20 cofnął się w dół po wybiciu maksimów przy 2600 pkt. w ubiegłym tygodniu. Co jest istotne dla takiego scenariusza? Po weekendzie (wczoraj zakończyła się konferencja bezpieczeństwa w Monachium) rynki są nadmierne rozemocjonowane geopolityką - zapowiedzi administracji USA, że będzie samodzielnie rozmawiać z Rosją na temat Ukrainy, są marginalizacją Europy, która w dłuższej perspektywie będzie mieć też swoje skutki gospodarcze. W efekcie mamy podbicie dolara na szerokim rynku w poniedziałek rano, gdyż rynkom finansowym taka rysująca się perspektywa polaryzacji globalnej gospodarki w dłuższym okresie (silne USA kontra Chiny i w tym słaba Europa) raczej mało się podoba - negatywnym tłem jest też temat ceł Trumpa, który na razie przycichł, ale przecież za kilka(naście) tygodni wróci. Dzisiejsze podbicie dolara nie musi być jednak trwałe, gdyż jest to bardziej pretekst przy niskiej aktywności inwestorów z USA (Dzień Prezydenta) mogący mieć też swoje wytłumaczenie w analizie technicznej. Pytanie, czy w kolejnych dniach nie wróci znów lepszy sentyment wokół ryzyka, gdyż rynki mogą skupić się na "modnych" tematach, jak chociażby AI - dzisiaj wieczorem zaplanowany jest debiut aplikacji Grok 3 od spółki xAI Elona Muska, którą on sam zapowiada już jako "przełomową".
Wykres dzienny EURPLN
Wykres dzienny USDPLN