Wczorajsze dane dały impuls do mocnego odreagowania przecenionych w ostatnim czasie amerykańskich treasuries - pokazała to mocna reakcja na rentownościach. Oczekiwania, co do obniżki stóp przez FED w tym roku wróciły z grudnia na lipiec. Ale decydenci FED, którzy przemawiali wczoraj, raczej ostrożnie podeszli do wczorajszego odczytu CPI, choć ogólnie podtrzymali przeświadczenie, że presja inflacyjna wyhamuje (Goolsbee) i ostatnie jej podbicie nie jest trwałe (Williams). Wytłumaczenie siły dolara tkwi raczej po stronie niepewności związanej z inauguracją prezydentury Trumpa, w tym dzisiejszymi zeznaniami Scotta Bessenta w Senacie (oficjalna procedura przed objęciem urzędu szefa Departamentu Skarbu). Z przecieków, jakie pojawiły się w mediach nie wynika wiele - Bessent ma powiedzieć dzisiaj, że cła będą elementem kompleksowej polityki rządu, ale jednocześnie zaznaczyć, że interes narodowy zakłada utrzymanie kluczowych łańcuchów dostaw, jako elementu przewagi konkurencyjnej USA. To może sugerować, że polityka handlowa będzie prowadzona selektywnie i z "rozmysłem", chociaż to najpewniej zobaczymy dopiero za kilkanaście dni - niepewność, zatem na razie pozostanie. Co ciekawe rynki akcji i kryptowalut są nastawione bardziej optymistycznie przed 20 stycznia, chociaż dzisiaj rano dobre nastroje podbijają świetne wyniki giganta w sektorze półprzewodników, czyli tajwańskiego TSMC.
W kalendarzu mamy dzisiaj wspomniane zeznania Bessenta w Senacie (godz. 16:30), a wcześniej dane z USA o sprzedaży detalicznej w USA, cotygodniowym bezrobociu i indeksie Philly FED (wszystko o godz. 14:30). W nocy napłynęły dane z australijskiego rynku pracy - stopa bezrobocia pozostała w grudniu na poziomie 4,0 proc., ale zatrudnienie wzrosło o blisko 57 tys. (szacowano niecałe 15 tys.). Poza tym rano poznaliśmy dane z Wielkiej Brytanii (produkcja przemysłowa w listopadzie poszła mocniej w dół spadając o 1,8 proc. r/r). W przypadku strefy euro ważna będzie godz. 13:30 - o tej porze dostaniemy zapiski z ostatniego posiedzenia EBC. Nie zmienią one raczej nastawienia rynku, który oczekuje kolejnego cięcia stóp w końcu stycznia.
W czwartek dolar zyskuje na szerokim rynku, choć umiarkowanie. Najsłabsze są korona norweska, dolar kanadyjski i brytyjski funt. Dolarową dominację przełamują jen i frank. W przypadku japońskiej waluty rynek coraz wyraźniej chce grać wątkiem możliwej podwyżki stóp przez BOJ w przyszły piątek.
EURUSD - wybicie jeszcze nie teraz
Para EURUSD naruszyła wczoraj ważny opór przy 1,0332, ale na bardzo krótko. Finalnie szybko wróciliśmy w stronę 1,03, a dzisiaj lekko schodzimy poniżej tego poziomu. To może oznaczać, że w perspektywie do poniedziałku (20 stycznia mamy inaugurację rządów Trumpa) rynek pozostanie z nastawieniem na lekko mocniejszego dolara. Inflacja CPI ruszyła mocniej rentownościami US-Treasuries, ale na rynku pozostała niepewność, co do tego jak będzie kształtować się faktyczna ścieżka inflacji w nadchodzących miesiącach. Technicznie EURUSD ma mocne wsparcia w okolicach 1,0220-30.