Wskazuje się na tylko jedną obniżkę stóp o 25 punktów baz., która jest w pełni wyceniana dopiero na grudzień (tydzień temu rynek widział ją w czerwcu). W efekcie na szerokim rynku mamy dalsze umocnienie dolara, co przekłada się na ruch USDPLN w stronę 4,18. Jesteśmy, zatem przy maksimach ze stycznia. Jeżeli zostaną wybite, to kolejnym celem będą okolice 4,2045, jakie miały miejsce w listopadzie. Warto zwrócić uwagę na to, gdzie znajduje się USDPLN, a gdzie EURUSD (1,0230) - to dowód na to, że złoty nie jest taki słaby. Para EURPLN jest dzisiaj notowana przy 4,27 i od początku grudnia ub.r. tkwi w konsolidacji ograniczanej przez wsparcie 4,24-4,25 i opór 4,27-4,28. Złoty nie reaguje na zwyżki rentowności polskich obligacji - wobec papierów 10-letnich została naruszona bariera 6,0 proc. Ruch ten jest wynikiem globalnej tendencji na rynkach długu - w przypadku 10-letnich US-treasuries mamy już rentowności na poziomie 4,78 proc.
Dzisiaj w krajowym kalendarzu mamy jedynie dane o bilansie płatniczym za listopad o godz. 14:00. Złoty pozostanie bardziej zależny od globalnych nastrojów i zachowania się EURUSD. Na szerokim rynku uwagę przykuje inflacja CPI z USA, oraz doniesienia prasowe przed zbliżającą się inauguracją rządów Donalda Trumpa - 20 stycznia.
Wykres dzienny EURPLN
Wykres dzienny USDPLN
Sporządził: Marek Rogalski – główny analityk walutowy DM BOŚ