To przełożyło się na odreagowanie w Europie, chociaż inwestorzy pozostają ostrożni. Poprawa nastrojów zaczęła się jeszcze wczoraj w USA po tym, jak Austan Goolsbee z FED dał do zrozumienia, że decydenci uważnie przyglądają się sytuacji w gospodarce i mogą działać w razie potrzeby, a zwłaszcza po publikacji całkiem przyzwoitych danych ISM dla usług, które nieco oddaliły "recesyjną narrację", która była jednym z powodów rynkowej paniki. Rynki zaczęły rewidować swoje agresywne oczekiwania wobec FED - dzisiaj rano szacunki na wrzesień cofnęły się do -43 pkt. baz. z 53 pkt. baz. wczoraj wczesnym popołudniem - a dolar nieco odbił, podobnie jak rentowności amerykańskich obligacji. W godzinach wieczornych agencje odnotowały słowa Mary Daly z FED, która była nieco bardziej zachowawcza. Dała do zrozumienia, że Rezerwa uważnie analizuje dane i jest gotowa do działań, ale jej zdaniem lipcowe dane Departamentu Pracy nie były tak złe, gdyż wpływ na nie miały sezonowe zwolnienia, oraz huragan w południowych stanach USA.
Dzisiaj rano w centrum uwagi znalazł się australijski RBA, który nie zmienił stóp procentowych. Decydenci nie wystraszyli się ostatniego zamieszania na rynkach i w zasadzie podtrzymali ostatni, względnie "jastrzębi" komunikat. Wskazuje on na konieczność dalszego monitorowania czynników inflacyjnych i zostawia wszystkie opcje na stole (łącznie z podwyżką stóp na kolejnych posiedzeniach). Realnie jednak szanse na taki ruch nie są wielkie. Rynek i tak bardziej skłania się do obniżki stóp i to wcześniejszej - ostatnio zaczął być wyceniany grudzień 2024 r., podczas kiedy do tej pory mowa była o połowie 2025 r. Dolar australijski zareagował na te doniesienia z RBA lekkim odbiciem. Jednak dzisiaj silniejsze są korony skandynawskie. Grupa walut zachowujących się lepiej od dolara jest jednak niewielka, amerykańska waluta radzi sobie nieźle. Najsłabiej wypada wspomniany na początku japoński jen. Na EURUSD mamy powrót poniżej 1,0950 po tym, jak wczoraj mieliśmy nieudaną próbę wybicia 1,10. Euro nie pomogły lepsze dane z Niemiec, jakie zostały opublikowane rano. Zamówienia w tamtejszym przemyśle odbiły w czerwcu o 3,9 proc. m/m.
We wtorek mocnych danych makro w kalendarzu nie ma - uwagę przyciągną odczyty bilansu handlowego USA za czerwiec, a także wyniki amerykańskich spółek za II kwartał. Znaczenie będą mieć też doniesienia z Izraela, który szykuje się na odwet Iranu, który według spekulacji może przybrać formę jednoczesnego ataku Teheranu i wspieranych przez niego bojówek. Stąd też rząd Benjamina Netanjahu ma rozważać wszystkie opcje. Dla rynków kluczowe jest jednak to, aby te działania nie przerodziły się w poważny regionalny konflikt.
EURUSD - zaburzona korelacja?
Zwyczajowo dolar słabł, kiedy nastroje na giełdach były lepsze i odwrotnie. Ale teraz, kiedy rynki wyraźnie zaczęły obstawiać, że FED dokona "ratunkowej" obniżki stóp procentowych aż o 50 punktów baz. we wrześniu, a być może nawet zrobi tak już na dniach, to amerykańska waluta stała się jedną z najsłabszych. Stąd też wczorajsze nieco lepsze dane ISM dla usług, które osłabiły "recesyjną narrację", dały podstawę do ... odbicia dolara.