Tym samym ich przełożenie na sentyment wokół innych aktywów jest niewielkie. Rynek cały czas powiela schemat dotyczący silnego dolara, bo... Trump, FED i geopolityka. Szanse na cięcie stóp przez FED na posiedzeniu w grudniu spadły do 55 proc. po tym jak kolejni członkowie FED (Bowman, Collins, Williams) dość ostrożnie wypowiadali się na temat dalszego luzowania polityki wskazując na rosnącą niepewność.
W czwartek rano dolar wypada jednak mieszanie, co pokazuje, że rynek potrzebuje mocniejszego impulsu, tymczasem ostatnie dni upłynęły bez znaczących publikacji makro z USA. Jutro inwestorów mogą rozruszać wstępne szacunki indeksów PMI za listopad, które poznamy o godz. 15:45, oraz nastroje konsumenckie o godz. 16:00. Dzisiaj na godz. 14:30 zaplanowano dane o cotygodniowym bezrobociu i odczyt indeksu Philly FED, a na godz. 16:00 dane o sprzedaży domów i odczyt LEI, czyli wskaźników wyprzedzających dla gospodarki sporządzanych przez Conference Board.
Pośród walut G-10 w czwartek rano najgorzej wypadają funt i euro, które jednak tracą kosmetycznie. Większą presję widać na szerszym rynku, zwłaszcza na walutach EM. Wracając do G-10, to najsilniejsze są jen, dolar australijski i korony skandynawskie. W przypadku USDJPY jest to spadek o ponad 0,7 proc. Wpływ na to mogą mieć doniesienia o planach dotyczących stimulusa gospodarczego przygotowywanego przez japońskie władze - plotkuje się o kwocie bliskiej 22 bln JPY. Inwestorzy ocenili, że większa stymulacja fiskalna może podbić oczekiwania, co do podwyżki stóp przez BOJ. Rynek wycenia ruch w grudniu o 15 punktów baz.
EURUSD - nowy dołek kwestią czasu?
Rynek EURUSD jeszcze wczoraj po południu testował okolice 1,05. Do wybicia dołka z ubiegłego tygodnia przy 1,0495 jednak nie doszło. Trend spadkowy jednak dalej dominuje, co podbija scenariusz zakładający nowe minimum. Kluczowe okolice wsparcia w długim terminie to rejon 1,0450.