Rynek kapitałowy pozostaje pod wpływem globalnych warunków ekonomicznych, inflacji i polityki monetarnej, co jest naturalne. Ostatnio dał o sobie znać jeszcze jeden czynnik, czyli ryzyko geopolityczne. Wynika z niepewności związanej z politycznymi, społecznymi lub ekonomicznymi wydarzeniami, mającymi wpływ na stosunki międzynarodowe, bezpieczeństwo oraz stabilność gospodarki globalnej. Pomimo pewnego stanu oswojenia uczestników rynku z tym ryzykiem, wzrost napięcia i obaw związanych z eskalacją wojny w Ukrainie spowodował wzrost zmienności, powodując spadki indeksów.

Pojawiające się nowe informacje związane z podejmowanymi działaniami mającymi doprowadzić do zakończenia wojny w Ukrainie budzą niepewność i awersję do ryzyka. Choć krajowy rynek obligacji utrzymuje w miarę stabilne kwotowania rentowności (5,60–5,70 proc.), to jednak polska waluta traci już od około trzech miesięcy w stosunku do dolara i w mniejszym stopniu do euro. Na dodatek dane o produkcji budowlano-montażowej rozczarowały (spadek o 9,6 proc. r./r.).

Czy jest szansa na powrót optymizmu? Może wtedy, gdy ryzyko geopolityczne zmaleje, a sprawa wojny w Ukrainie zostanie ostatecznie rozwiązana. Podwyższona zmienność na rynku kapitałowym może utrzymywać się jeszcze przez jakiś czas i kształtować nastroje jego uczestników.