Rynek pozytywnie zareagował na ogłoszone w poniedziałek plany Spyrosoftu. Notowania rano zyskiwały 2 proc., a po południu zwyżka sięgała już 7 proc. Za walor trzeba było zapłacić 245 zł, co implikuje kapitalizację przekraczającą ćwierć miliarda złotych. Spółka w marcu zadebiutowała na rynku głównym GPW (wcześniej była notowana na NewConnect). Kolejnym krokiem ma być giełda zagraniczna.
Strategia pod lupą
– Bierzemy pod uwagę giełdę amerykańską lub europejską. Debiut na GPW dał nam większą rozpoznawalność i łatwiejsze pozyskiwanie pracowników, ale chcemy też być notowani na giełdzie zagranicznej, żeby być bliżej klientów. Zakładamy, że debiut pozwoli nam zwiększyć ich liczbę – poinformował prezes Konrad Weiske.
Spyrosoft to grupa firm tworzących oprogramowanie na zamówienie. Około 88 proc. jej przychodów pochodzi z kontraktów zawieranych z klientami zagranicznymi, przede wszystkim z Wielkiej Brytanii i Niemiec.
Debiut na zagranicznej giełdzie (nie towarzyszyłaby mu nowa emisja akcji) to jeden z elementów strategii na lata 2022–2026. Zakłada ona również wzrost organiczny przychodów o średnio 25–35 proc. rocznie, utrzymanie marży EBITDA na poziomie 11–14 proc. oraz mocne zwiększenie liczby pracowników. Na koniec marca 2022 r. było ich 964. W I kwartale średnia liczba nowo zatrudnianych osób wyniosła 50 miesięcznie.
Wzrost organiczny biznesu ma być wspierany przejęciami. Rozmowy w tej sprawie się toczą. – Mogą zostać sfinalizowane jeszcze w 2022 r. – powiedział prezes.