Kto zostaje w tyle - przegrywa

Sukcesem jest każdy bezawaryjnie działający system, każde udane wdrożenie - twierdzi Łukasz Hankus, Produkt Manager IT pracujący w portalu Onet.pl

Publikacja: 12.06.2003 14:35

Łukasz Hankus ukończył informatykę na Uniwersytecie Jagiellońskim, posiada również dyplom magistra informatyki z University of Illinois z Chicago. Studia w Stanach Zjednoczonych możliwe były dzięki stypendium, jakie otrzymał od Motoroli - w firmie tej odbył również staż. - To nie koniec inwestowania w wykształcenie - mówi - obecnie jestem w trakcie pisania doktoratu na Akademii Górniczo-Hutniczej na temat komercyjnych systemów agentowych.

- Do Onetu "trafiałem" dwa razy. Za pierwszym razem nie udało się nam dojść do porozumienia, po dwóch latach okazało się, że jednak możemy się dogadać - opowiada Łukasz Hankus - Ale to nie była moja pierwsza praca. Poważną pracę rozpoczynałem w Altkom Akademii, gdzie przepracowałem półtora roku, później pół roku w Comarchu. Był jeszcze niecały rok w nieistniejącym już krakowskim dotcomie o nazwie BOT. W Onecie pracuję już ponad rok. Zaczynałem od stanowiska samodzielnego produkt managera współpracującego z dwoma zespołami ludzi. Po późniejszych zmianach struktury firmy zostałem szefem tych dwóch zespołów.

Bez zespołu nie poradziłbym sobie

Łukasz Hankus uważa, że dobry zespół to podstawa sukcesu. Stara się, żeby praca jego współpracowników przebiegała sprawnie i w dobrych warunkach. - Mam w zespole osiem osób - jestem odpowiedzialny za organizowanie im pracy, ustalanie zakresu obowiązków, rozdzielanie zleceń, kontrolowanie i ocenianie ich pracy. Odpowiadam również za kontakty ze zleceniodawcami, specyfikowanie i projektowanie systemów, wdrażanie gotowych projektów - obowiązków jest sporo i wiadomo, że sam bym sobie nie poradził. Dlatego tak ważny jest dla mnie dobry kontakt z współpracownikami.

- Informatyk, pracownik branży IT, rzadko może mówić o "typowym dniu pracy". Może zdarza się to jeszcze w takich przedsiębiorstwach, gdzie nowe technologie nie odgrywają kluczowej, ale na pewno nie w firmie, gdzie najnowsze rozwiązania informatyczne są podstawą funkcjonowania - uważa Łukasz Hankus - Ja nie mogę powiedzieć, że zawsze czy zwykle przed południem zajmuję się tym i tym. Wszystko zależy od zadań, jakie trzeba wykonać. Kiedy pracujemy nad jakimś wdrożeniem, więcej czasu spędzam z ludźmi, którzy się tym bezpośrednio zajmują. Czasem zdarza się dłuższe samotne "posiedzenie" przed komputerem, czasem są to wielogodzinne spotkania z klientami-zleceniodawcami.

Zleceniodawcy są z reguły ludźmi "nietechnicznymi" - znają się na różnych dziedzinach: ekonomii, marketingu, finansach, itp., ale z informatyką nie mają wiele wspólnego. Natomiast pracownicy działu czy firmy IT to ludzie skrajnie "techniczni". I często dużą trudność sprawia dogadanie się tych dwóch stron. Na moim stanowisku bardzo ważne są umiejętności interpersonalne, przede wszystkim łatwość komunikowania się, wyjaśniania, klarownego formułowania swoich myśli. Muszę być swego rodzaju pomostem między tymi dwiema grupami.

Ciągle trzeba się uczyć

Oprócz umiejętności personalnych niezbędna jest w tej branży chęć uczenia się. - To podstawa - mówi Łukasz Hankus - Technologia zmienia się bardzo szybko i trzeba ciągle za nią nadążać. Kto zostaje w tyle - przegrywa. Oczywiste jest również, że nie ma szans na karierę w tej branży osoba, która nie zna przynajmniej jednego języka obcego, najlepiej angielskiego.

Na naszym rynku pracy jest sporo informatyków, więc jeśli ktoś myśli o odniesieniu sukcesu w tej branży, pracę powinien zacząć już na studiach. Wiadomo, że czwarty czy piąty rok są luźniejsze, dlatego trzeba już wtedy związać się z jakąś firmą. To procentuje po zakończeniu studiów - pracodawcy cenią inicjatywę i doświadczenie nabyte podczas studiów. A starać się warto - zachęca Łukasz Hankus - wiadomo, jaka jest teraz sytuacja w gospodarce i na rynku pracy, ale mam nadzieję, że nastąpi wyraźne ożywienie. Powolny wzrost gospodarczy oznacza również niewiele zleceń informatycznych. Branża IT wciąż jest w Polsce postrzegana jakko konsument zysku, a nie jego generator. A samą branżę internetową czeka w najbliższym czasie sporo zmian, które w różny sposób mogą wpłynąć na dalsze jej losy. - Czeka nas komercjalizacja - stwierdza Łukasz Hankus - wszyscy już jakiś czas temu zaczęli liczyć wydawane pieniądze. Coraz więcej usług będzie odpłatnych, a darmowym towarzyszyć będą odpłatne opcje. Darmowy internet odchodzi w przeszłość. Czy to dobrze? Nie wiem?

IT
Technologie
Firmy chcą inwestować w nowe technologie
Materiał Partnera
Zasadność ekonomiczna i techniczna inwestycji samorządów w OZE
Technologie
Huuuge: „skupy akcji nie są priorytetem”. Mamy komentarz analityka
Technologie
Creotech dzieli biznes. Kwanty wejdą na giełdę
Technologie
Ruszyła karuzela nazwisk kandydatów na nowego prezesa UKE
Technologie
Miliardy na cyberochronę
Technologie
Co daje siłę walorom Orange Polska