E-learning w Polsce trzyma się mocno

Z Tomaszem Skwarkiem, account managerem działu sprzedaży szkoleń Oracle Polska rozmawia Marcin Nowak

Publikacja: 21.12.2004 11:20

Jak Pan ocenia polski rynek e-learningu w porównaniu z Europą i USA?

Polski rynek e-learningu jest trudny do porównywania z tym w USA. Wiadomo, że generalnie za oceanem wszystkie nowe technologie są rozwinięte lepiej niż w naszym rejonie świata. Jednak już w porównaniu z Europą Polska wypada bardzo korzystnie w tej konkurencji. Z wdrażaniem technologii nauczania zdalnego wystartowaliśmy mniej więcej w tym samym czasie, co kraje zachodnie i dzisiaj nie wydaje się, abyśmy mieli się czego wstydzić. Z doświadczeń Oracle wynika, że bardzo częste są przypadki, gdzie polski oddział międzynarodowej firmy instaluje system e-learningowy jako pierwszy w całej korporacji, będąc następnie referencją dla pozostałych oddziałów. Takim przykładem jest chociażby Raiffeisen Bank Polska, którego instalacja Oracle iLearning stała się wzorem dla całej organizacji. Nasi konsultanci otrzymują z całego świata mnóstwo pytań i próśb o pomoc, albo przynajmniej o poradę w kwestiach instalowania modułów do e-nauczania.

Polski rynek szkoleń internetowych byłby jeszcze większy, gdyby nie ogólnie znany problem zbyt małego dostępu do stałych łączy. Jest to krytyczna bariera w rozwoju szkoleń powszechnych, dostępnych dla każdego internauty w popularnych portalach. Wspólnie z partnerem, firmą Incenti, zaprojektowaliśmy taki właśnie system szkoleń, dostępnych dla wszystkich i opłacanych elektronicznie. Usługa będzie udostępniana przez portal Wirtualna Polska i mamy nadzieję, że projekt ruszy już od nowego roku. Zadanie to jest unikatowe w skali Europy, a nawet świata.

Jak pozycjonuje się Oracle na tym rynku? Jacy są najważniejsi konkurenci?

Trochę jest mi niezręcznie to mówić, jednak wszystko wskazuje na to, że obecnie w Polsce Oracle jest liderem w kategorii wdrażania oprogramowania do e-learningu. Mamy prawie 20 działających instalacji i wiele projektów w toku. Dostarczamy kompletny system do zarządzania szkoleniami, a także zajmujemy się jego wdrożeniami. Współpracujemy z siecią partnerów, pomagających nam zarówno w dostarczaniu treści szkoleń, jak również prowadzących projekty wdrożeniowe.

Wydaje się, że rynek dostawców technologii do e-szkoleń ustabilizował się - jeszcze 3 lata temu w Polsce działało 20 do 30 firm oferujących szkolenia internetowe, oparte na różnych, czasem dość egzotycznych platformach. Obecnie dostawców technologii do e-learningu jest zaledwie kilku. Oprócz Oracle na rynku liczą się jeszcze takie firmy, jak IBM, Saba czy SAP.

Jakie elementy wpłynęły na osiągnięcie takiej pozycji?

Zawdzięczamy swoją pozycję nie tylko jakości komponentów informatycznych, chociaż oczywiście osiągi bazy danych Oracle mają tu swój znaczny udział. Sądzę, że na pozytywną ocenę naszej oferty wpłynęła przede wszystkim elastyczność systemu i możliwość jego segmentacji. Dzięki temu klient nie musi od razu wdrażać całości i wdrożenie aplikacji może rozłożyć dowolnie w czasie. Ważna jest także spektakularna szybkość wdrożenia - podstawowy moduł instaluje się zaledwie w 2 tygodnie i może on od razu obsłużyć szkolenie kilku tysięcy kursantów. Na takiej bazie firma może dalej rozszerzać system i dokładać kolejne kursy praktycznie bez ograniczeń. Kilku naszych klientów uniknęło wielu kłopotów właśnie dzięki temu, że udało się im błyskawicznie przeszkolić personel w sytuacji, gdy z różnych powodów mieli na to bardzo niewiele czasu.

Inną cechą dobrze odbieraną przez użytkowników jest intuicyjność interfejsu i łatwość obsługi całego systemu. Zaszyte specjalizowane narzędzia pozwalają dodatkowo zmieniać wygląd ekranów i dostosowywać je do preferencji kursantów. Jakby tego było mało, to jeszcze cena systemu jest bardzo atrakcyjna; za 109 zł na użytkownika klient otrzymuje aplikację wraz z zawartą w niej bazą danych i serwerem aplikacji w ich pełnych wersjach. Jest to tyle, ile koszt przejazdu pociągiem jednej osoby z Warszawy do Krakowa...

Jaka jest wartość polskiego rynku e-szkoleń?Ogólnej wartości rynku szkoleń elektronicznych jeszcze żadne biuro badawcze nie oszacowało dokładnie. Jest to zresztą zadanie bardzo trudne, gdyż każda firma decydująca się na taką inwestycję ma inne potrzeby i nawet w ramach tego samego sektora obserwujemy ogromny rozrzut w poniesionych nakładach. Nasze projekty także różnią się od siebie - są to instalacje od kilkudziesięciu stanowisk aż po ogromne projekty, takie jak przykładowo w Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, która planuje przeszkolić zdalnie 7 tysięcy pracowników stałych i drugie tyle przyjętych do pracy sezonowo. Ponieważ ludzie ci są rozsiani po całym kraju, wydaje się, że e-learning był w tym przypadku jedynym rozsądnym wyborem.

Biorąc pod uwagę, że firmy duże potrafią wydać miliony złotych na szkolenia personelu, kurs tradycyjny kosztuje od kilkuset do kilku tysięcy złotych na osobę i wreszcie, że szkolenia zdalne są tańsze od tradycyjnych od 3 do 6 razy w przeliczeniu na jednego kursanta, można powiedzieć, że wartość całego rynku e-szkoleń może dziś wynosić kilkadziesiąt milionów. Z tego 30% to koszt infrastruktury i oprogramowania, zaś 70% to stworzenie treści i umieszczenie jej w systemie.

Jakie są przewidywania co do wartości rynku na najbliższe lata?

Biuro badawcze IDC przewiduje, że europejski rynek szkoleń e-learningowych będzie rosnąć o 50% rocznie. W Polsce obserwujemy nawet większy wzrost - według naszej oceny od roku 2003 wartość rynku w naszym kraju wzrosła 5-krotnie. Inna sprawa, że rok bieżący przyniósł prawdziwy boom na e-learning i trudno będzie utrzymać aż tak wielki wzrost w następnych latach. Mimo to będzie on na pewno większy niż średnia w Europie i wyniesie prawdopodobnie od 100 do 200%. Ogromnym potencjalnym klientem dla dostawców szkoleń zdalnych jest sektor publiczny, który - razem z kilkoma innymi, wielkimi firmami - będzie napędzać rynek e-learningowy jeszcze przez długi czas.

Kto najczęściej korzysta z usługi e-szkoleń?

Paradoksalnie okazało się, że e-szkolenia nie są wcale popularne tam, gdzie wydawałoby się, że być powinny, czyli w szkołach. Uwarunkowania biznesowe sprawiają, że uczelnie generalnie są bardziej zainteresowane szkoleniami tradycyjnymi.

Taka niechęć przed nowymi technologiami na szczęście nie występuje w biznesie. Dzisiaj najwięcej szkoleń internetowych odbywa się w firmach, które używają tej technologii do szkolenia swojego personelu. Szczególnie dużo takich kursów przeprowadzają firmy sektora finansowego, które zmuszone są przez rynek do częstych zmian oferty i ciągłego poszerzania wachlarza oferowanych produktów.

A już w niedalekiej przyszłości powinniśmy obudzić się w świecie powszechnych, ogólnie dostępnych szkoleń internetowych, na które stać będzie każdego przeciętnego obywatela.

Aż miło pomyśleć, jacy staniemy się wtedy wykształceni...

Dziękuję za rozmowę.

IT
Technologie
Firmy chcą inwestować w nowe technologie
Materiał Partnera
Zasadność ekonomiczna i techniczna inwestycji samorządów w OZE
Technologie
Huuuge: „skupy akcji nie są priorytetem”. Mamy komentarz analityka
Technologie
Creotech dzieli biznes. Kwanty wejdą na giełdę
Technologie
Ruszyła karuzela nazwisk kandydatów na nowego prezesa UKE
Technologie
Miliardy na cyberochronę
Technologie
Co daje siłę walorom Orange Polska